Mechanik zdradził patent na mrozy. Auto odpala bez najmniejszego problemu
Zimowe mrozy mogą stanowić wyzwanie dla kierowców, zwłaszcza jeśli chodzi o uruchomienie samochodu. Jeżeli zauważyłeś, że twój akumulator ledwo "zipie" w niskich temperaturach, być może nadszedł czas na jego wymianę. Jeśli jednak nie jesteś jeszcze gotowy na ten krok, istnieje prosty sposób na poprawę sytuacji.
14.01.2024 16:12
Zastanawiasz się, dlaczego akumulator traci moc w mroźne dni? Odpowiedź tkwi w procesach chemicznych, które zachodzą wewnątrz. Najlepsza temperatura dla akumulatora to około 20-25 stopni Celsjusza. W takich warunkach działa z pełną sprawnością. Niestety, im temperatura niższa, tym reakcje elektrochemiczne zachodzą wolniej, co skutkuje utratą sprawności akumulatora.
Dlaczego akumulator nie działa w mroźne dni?
Przyjmuje się, że już przy temperaturze około -10 stopni Celsjusza akumulator działa tylko na 80 proc. swojej mocy. W ekstremalnych mrozach jego sprawność może spaść nawet do 50-60 proc. Ale to nie koniec problemów — bardzo zimny silnik jest trudniejszy do uruchomienia, stawia większe opory, a rozrusznik nie ma takiej siły jak w wyższych temperaturach. Wszystko to sprawia, że akumulator jest najbardziej obciążony w mroźne dni, co może prowadzić do jego rozładowania. Niestety, w zimie takie sytuacje zdarzają się notorycznie i bardzo uprzykrzają nam życie.
Jednak nie wszystko stracone. Istnieje prosty trik, który może pomóc w uruchomieniu samochodu na mrozie. Doświadczeni kierowcy wiedzą, że warto włączyć światła na kilkanaście do kilkudziesięciu sekund przed przekręceniem kluczyka. Dzięki temu akumulator "budzi się", zanim zostanie mocno obciążony. W ten sposób procesy elektrochemiczne zaczynają zachodzić przed uruchomieniem silnika, a nie w trakcie. Pamiętaj jednak, aby zgasić światła przed samym uruchomieniem jednostki napędowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problem z akumulatorem w samochodzie? Wypróbuj ten trik
Jest jeszcze jeden prosty sposób na "trudny start". Jeśli twój akumulator słabo działa w mroźne poranki, jeśli musisz go często ładować, a twoje auto jest używane głównie na krótkich dystansach, warto zastosować metodę, która była popularna w latach 80-90. Polega ona na wyjęciu akumulatora i zabraniu go do domu na noc. Dzięki temu rano, po ponownym zamontowaniu, akumulator będzie działał z pełną sprawnością.
Oczywiście ten sposób wymaga poświęcenia dodatkowego czasu i nauczenia się, jak prawidłowo montować i demontować akumulator. Jednak ciepła bateria z pewnością poradzi sobie z uruchomieniem samochodu rano lepiej niż ta, która przez całą noc była narażona na mroźną temperaturę. Jeśli masz o poranku ważne spotkanie, a twój akumulator już nie raz cię zawiódł, możliwe, że wykorzystanie tego triku jest lepszym rozwiązaniem niż batalia z silnikiem.