Przed snem wyrzuć majtki. Na efekty nie będziesz musiał długo czekać
Zdrowy sen zależy nie tylko od tego, jak długo czy w jakiej pozycji śpimy. Ważne jest też to, co ubieramy do łóżka. A najlepiej jest... nie mieć na sobie nic. Eksperci nie mają wątpliwości, że spanie nago przynosi same korzyści.
Jak informowaliśmy jakiś czas temu, spanie w majtkach nie jest dobrym pomysłem, ponieważ negatywnie wpływa na genitalia zarówno kobiet, jak i mężczyzn. To jeden z powodów, aby postawić na spanie nago. Ale argumentów przemawiającym za takim rozwiązaniem jest znacznie więcej. Oto one!
Dlaczego spanie nago poprawia sen?
Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2020 r., nago najchętniej sypiają Brytyjczycy (30 proc.), Kanadyjczycy (14 proc.) oraz Meksykanie (12 proc.). Eksperci przekonują, że wszyscy powinniśmy iść w ich ślady. Dzięki temu moglibyśmy lepiej się wysypiać. Kiedy śpimy nago, nic nie krępuje naszych ruchów. Poza tym temperatura naszego ciała jest niższa (co jest szczególnie ważne w czasie letnich upałów, ale nie tylko). To wszystko sprawia, że rzadziej przebudzamy się w nocy i lepiej się wysypiamy. Dzięki temu nasz sen jest głębszy i pozytywnie wypływa na gospodarkę hormonalną. Wyspani mamy więcej energii, a także... przestajemy sięgać po słodycze.
Jak spanie nago wpływa na higienę?
Jak wspomnieliśmy, spanie nago ma ogromny wpływ na higienę intymną. Dzięki temu nasze genitalia mogą odetchnąć po całym dniu w bieliźnie. Noszenie jej również w nocy, u kobiet może prowadzić do różnych infekcji i zwiększonego wydzielania śluzu, a u mężczyzn do zmniejszenia płodności. Spanie bez ubrania pomaga uniknąć tych problemów, a także daje skórze możliwość zregenerowania się. To z kolei spowalnia proces starzenia się komórek.
Dlaczego jeszcze warto spać nago?
Spanie nago ma zdaniem ekspertów jeszcze jedną ważną zaletę — poprawia relacje w związku. I nie chodzi tu tylko o życie intymne pary, choć nagość ma z nim oczywisty związek. Sprawa jest jednak znacznie bardziej złożona. Kiedy partnerzy śpią bez ubrań, ich ciała mają ze sobą bezpośredni kontakt. Dzięki temu w ich organizmach wydziela się oksytocyna znana jako hormon miłości. To właśnie ten proces powoduje znaczne pogłębienie więzi między partnerami — zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej.