NewsyPrzez awarię kolęda trwała cztery godziny. Ksiądz nagrał nawet film na TikToka

Przez awarię kolęda trwała cztery godziny. Ksiądz nagrał nawet film na TikToka

Kolęda powoli dobiega końca, dlatego księża odwiedzają już ostatnie domy wiernych w swoich okolicach. Jeden z duchownych dodał na TikToka filmik z kolędy, w którym poinformował widzów, że utknął w mieszkaniu parafianki. Co się takiego stało, że przesiedział tam aż cztery godziny?

Młody ksiądz spędził u parafianki cztery godziny.
Młody ksiądz spędził u parafianki cztery godziny.
Źródło zdjęć: © TikTok | @ksiadmateusz

26.01.2024 13:22

Przeciętna wizyta duszpasterska trwa ok. 15-30 minut. W tym czasie duchowni święcą dom, odmawiają modlitwy i rozmawiają z wiernymi. Rzadko kiedy ktoś spędza w jakimś domu więcej czasu, zwłaszcza gdy na horyzoncie widać kolejne rodziny, które czekają na odwiedziny księdza. W Kaliszu zdarzył się wyjątek, bo jedna z wizyt zajęła aż cztery godziny! Jaki był powód tak długiej kolędy?

Kolęda u parafianki z Kalisza

Ks. Mateusz to wikariusz z parafii pw. św. Piotra i Pawła w Kaliszu, a tegoroczna kolęda była jedną z pierwszych, jakie odbywał. Wspomnienia z niej zostaną z nim najprawdopodobniej do końca życia. Otóż po skończonej wizycie, okazało się, że zamek w drzwiach wejściowych uległ zatrzaśnięciu i jedynie pomoc ślusarza była w stanie rozwiązać ten problem. Zarówno właścicielka mieszkania, jak i ksiądz musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na przybycie specjalistów. Zajęło to aż cztery godziny, przez co ksiądz wpadł na genialny pomysł, by nagrać TikToka z całej "akcji ratunkowej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pomocy! Jestem uwięziony na kolędzie!" - tak brzmiał podpis pod filmikiem księdza Mateusza. Czterogodzinna przerwa w kolędzie zainspirowała księdza do nagrania zabawnego filmiku, który miał pokazać, że życie duchownego też może zaskoczyć w każdym momencie. Oczekując na ratunek, ksiądz napił się herbaty i rozmawiał ze swoją parafianką na wiele tematów. W końcu czasu im nie brakowało.

Kolęda odmienia duchownych

Poza niespodziewaną sytuacją z drzwiami często słyszy się o tym, że księża po kolędzie czują bliższą relację z wiernymi. W kościele każdy jest równy, lecz kiedy wchodzi się do domu, widać, gdzie ktoś mieszka i z jakimi problemami boryka się na co dzień. Jeden z księży przytoczył historię pewnej rodziny z trójką dzieci, z których jedno było mocno upośledzone umysłowo. Dotychczas ksiądz nie miał kontaktu z takimi osobami, lecz wizyta w tym domu uświadomiła mu, że one również żyją i czują, dlatego nie wolno ich pomijać w społeczeństwie.

Inna historia to spowiedź księdza, który ukarał chłopca za brak zadania i posądził go o lenistwo. Później, w trakcie kolędy odwiedził jego dom, gdzie zauważył, że warunki są bardzo kiepskie, brakuje prądu i miejsca do nauki. Zrozumiał, że dziecko nie jest winne temu, w jakiej rodzinie się urodziło, a brak zadania to nie kwestia nieróbstwa, a nieodpowiednich warunków. Od tej pory wiedział, że nie wolno nikogo oceniać, bo za każdym kryje się jakaś historia.