Starożytne kamienie ściągnęły klątwę? Turystka odesłała je do Włoch, bo zachorowała
Odwiedzając nowe miejsca na świecie, każdy z nas chce mieć jakąś pamiątkę, która będzie mu przypominać o wspaniałej podróży. Pewna młoda kobieta postanowiła, że zabierze kilka przypadkowych kamieni z Pompejów. Rok później poważnie zachorowała i stwierdziła, że to klątwa.
21.01.2024 | aktual.: 21.01.2024 15:51
Niepozorne trzy kamienie miały być pamiątką z podróży do Włoch. Młoda kobieta nie chciała wydawać pieniędzy na suweniry, dlatego zgarnęła kilka odłamków, które walały jej się pod nogami, gdy zwiedzała Pompeje. Tamta okolica od dawna cieszy się złą sławą, a wielu ludzi skarży się na niepowodzenia zaraz po powrocie z przeklętego miejsca. Choć wielu powie, że to tylko zabobony, młoda kobieta uważa, że przywiezione kamienie sprawiły, że zachorowała, dlatego postanowiła je odesłać do miejsca, w którym je znalazła.
Turystka żałuje swojej decyzji
Młoda kobieta postanowiła podzielić się swoją historią, lecz nie chce ujawniać swojej tożsamości po tym co się stało. Jej zdaniem trzy starożytne kamienie sprowadziły na nią wielkie nieszczęście. Napisała krótki list, w którym przyznaje się, że mimo dobrego zdrowia, lekarze wykryli u niej raka piersi. Kobieta przyznaje, że nie wiedziała o klątwie, dlatego chce zwrócić kamienie z Pompejów. Wszystkiego żałuje i przeprasza za swoją bezmyślność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historia poruszyła świat, a dyrektor parku archeologicznego w Pompejach Gabriel Zuchtriegel udostępnił zdjęcie listu i kamieni na platformie X. "Drogi anonimowy nadawco tego listu, kamienie dotarł do Pompejów. Życzymy powodzenia w przyszłości" - odpowiedział autorce.
Na klątwę skarżono się już wcześniej
Młoda turystka to nie pierwszy przypadek narzekający na klątwę słynnego tego miejsca. Media opisywały wiele historii, gdy ktoś po wizycie w Pompejach i zabraniu jakiejś "pamiątki" okrył się nieszczęściem. Rzekoma klątwa dotknęła również niejaką Nicole, która po 15 latach odesłała dwa kamienie i fragment mozaiki, które zabrała ze sobą do Kanady. Ta również przyznaje, że już dwa razy zachorowała na raka piersi, a jej rodzina miała poważne problemy finansowe. Miała nadzieje, że zwrot artefaktów pomoże jej odzyskać dawne, szczęśliwe życie.
Pracownicy parku archeologicznego przyznają, że takie paczki to codzienność. Ludzie non stop odsyłają to, co zabrali i liczą na skrócenie swoich cierpień. Ta sytuacja daje nam przykład tego, że zwiedzając starożytne miejsca, trzeba się mieć zawsze na baczności. Wiele z nich jest nasycone złą energią i krwią setek poległych. Stoły ofiarne, miejsca bitew czy świątynie to miejsca, które trzeba traktować ze szczególną dozą ostrożności i pod żadnym pozorem nie wolno nam brać żadnych "pamiątek". Nawet jeśli nie wierzysz w przesądy, zrób to ze względu na szacunek dla danego miejsca.