Tak przycięta lawenda będzie kwitnąć podwójnie. Pozostanie piękna aż do końca jesieni

Przeczytaj jak przycinać lawendę, by później pobudzić ją do wzrostu. Taki zabieg jest wręcz wymagany, jeśli chcesz by rosła bujna i gęsta. Twój ogród od razu będzie wydawał się bogatszy.

Lawenda to popularny kwiat ogrodowy, który zachwyca ze względu na kolor i intensywny zapach. Może stanowić jedynie dekoracje, lecz wiele osób wykorzystuje ją w kuchni lub domu (robiąc np. napar czy straszak na mole spożywcze). Aby móc z niej korzystać w pełni, musisz wyhodować bujny krzak, gdyż z kilku gałązek nie dasz rady niczego zrobić. Sprawdź jak się nią odpowiednio zając, by nagrodziła cię bujnymi pędami.

Masz kawałek ziemi, który chcesz obsadzić lawendą, lecz nie wiesz, czy roślina dobrze się przyjmie? Przed podjęciem decyzji musisz sprawdzić kilka szczegółów, które zadecydują o tym czy krzak nadaje się do twojego ogrodu. Lawenda preferuje miejsca dobrze osłonecznione, lecz schowane przed wiatrem, najlepiej wychodzące na południe lub zachód. Gleba musi być żyzna i przepuszczalna, o lekko kwasowym lub obojętnym odczynie. Wybrane miejsce najlepiej przekopać i podsypać żwirem. Roślina nie lubi podmokłych i kwaśnych terenów, więc lepiej się upewnić o tym, jaką glebę mamy w ogrodzie. Podlewaj ją raz w tygodniu i nie doprowadź do przelania korzeni — wówczas zaczną gnić i łapać choroby grzybowe. Zimowanie jest dla niej dość niebezpieczne, zwłaszcza gdy temperatura spadnie poniżej 10 stopni Celsjusza — należy ją wtedy okryć agrowłókniną. Wtedy przetrwa zimę, a na wiosnę będzie gotowa do ponownego zakwitnięcia.

Przycinanie lawendy ma kluczowe znaczenie w procesie jej wzrostu. Jeśli zrobisz to w odpowiedni sposób, roślina dostanie znak, że może wypuścić nowe pędy. Trzeba to robić dwa razy w roku o określonej porze. Na przełomie marca i kwietnia, gdy krzaczki budzą się do życia i nie zdążyły jeszcze zakwitnąć — obcinamy minimum 10 cm. Jesienią, kiedy kwiaty już usychają, to czas by podciąć ją ponownie. Taki zabieg pobudzi ją do życia, a pędów będzie co niemiara.