Te mrówki leczą swoje zainfekowane rany. Aplikują antybiotyki
Istnieje pewien gatunek mrówek, które poza swoją walecznością wykazują się niezwykle wyczulonym zmysłem na rozpoznawanie zakażonych ran. Są w stanie wytworzyć własne antybiotyki, które wszczepione w skórę wspomagają proces gojenia. Pewien Niemiecki naukowiec postanowił szerzej zbadać sprawę.
06.01.2024 | aktual.: 06.01.2024 12:57
Megaponera analis to afrykański gatunek mrówek, które mają dwie charakterystyczne cechy. Pierwsza z nich to dieta, gdyż owady żywią się termitami. Są dosyć agresywne i potrafią zgładzić całą kolonię termitów już za jednym zamachem. Kolejną cechą, która wyróżnia je na tle innych mrówek, to genialny zmysł i umiejętność leczenia za pomocą antybiotyków, które same wytworzą.
Żywiołowe mrówki, które walczą z termitami
Kiedy wyobrażasz sobie megaponera analis, musisz stworzyć w swojej głowie obraz "gigantycznych" owadów, które osiągają nawet do 25 mm długości. Te mrówki są uważane za największe na świecie. Okoliczni mieszkańcy nazwali je Matabele, co dosłownie oznacza "waleczne plemię" i jest związane z cyklicznymi walkami, które odbywają się między mrówkami i termitami. Jak możecie sobie wyobrazić, takie wojny niosą za sobą mnóstwo ofiar, dlatego mrówki musiały znaleźć sposób na leczenie swoich rannych przyjaciół.
Doktor Erik Frank, niemiecki naukowiec, zainteresował się tematem Matabele i postanowił przeprowadzić szereg badań, które dowiodły, że te małe owady są w stanie uleczyć rany po wszystkich potyczkach. Mało tego, ich wrodzony zmysł potrafi wskazać obrażenia, które zajęły się zakażeniem. Autorzy badań twierdzą, że mrówki wytwarzają związki przeciwdrobnoustrojowe i białka, które wydzielane są przez gruczoł zatułowiowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyroda jest wystarczająca
Potyczki związane z napadami na termity przynoszą wiele strat, lecz jak się okazuje, rany powleczone ich autorskim "antybiotykiem" są w stanie się wygoić, a 90 proc. owadów wraca do pełnej sprawności. Mrówki wyczuwają, które rany są zakażone i to nimi zajmują się w pierwszej kolejności. Lekarze są pełni podziwu, jak te małe zwierzęta są w stanie zająć się swoimi braćmi i doprowadzić ich do pełnego zdrowia za pomocą tego, co same wytworzyły.
Doktor Frank udzielił krótkiego wywiadu, w którym przyznaje, że nie zna drugich takich istot, które za pomocą własnych "leków" ratowały swój gatunek. Te badania otworzyły mu oczy, a jego ciekawość sprawiła, że planuje kolejne badania na mrówkach, tym razem innego gatunku. Możliwe, że ta umiejętność leczenia to ich wrodzona cecha. Póki co mrówki są dla nas tajemnicą, lecz możliwe, że w przyszłości lekarze będą w stanie wykorzystać powyższą wiedzę do stworzenia nowych, naturalnych antybiotyków, które uratują niejedno istnienie.