Tego możemy uczyć się od francuskich rodziców. Ich dzieci nie grymaszą
Wychowanie dzieci w każdym kraju wygląda nieco inaczej, a dowodem tego może być współczesna Francja, gdzie maluchy od dziecka są traktowane jak dorosłe osoby. Dzięki temu nie grymaszą, są zdolne i mają wysokie poczucie własnej wartości. Czego uczyć się od francuskich rodziców w kwestii wychowania dzieci?
11.01.2024 16:11
Pamela Druckerman to autorka książki "W Paryżu dzieci nie grymaszą". Sama z pochodzenia jest Amerykanką, lecz kilka lat swojego życia spędziła we Francji, gdzie nauczyła się sporo na temat wychowania dzieci i dość surowego podejścia, które od małego kształtuje charakter. Jej zdaniem rodzice na całym świecie powinni brać przykład z metod stosowanych w kraju bagietek i dobrego wina.
Zobacz także
Jak wychować dziecko we francuskim stylu?
Główne hasło, jakim kierują się południowcy, to "Nie pozwalać im [dzieciom] być w centrum uwagi i rozmawiać z nimi tak, jakby byli dorosłymi". Co to tak właściwie znaczy? Otóż francuskie dzieci nie są chwalone za wszystko, co zrobią, a jedynie za prawdziwe dokonania, w zależności od ich wieku. Mogą być to ciekawe myśli, poprawnie złożone zdania czy sukcesy w szkole. Rodzice zawsze wskazują, co napawa ich dumą, a dzięki temu dziecko ma świadomość swoich mocnych stron i buduje pewność siebie na stabilnym fundamencie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociechy wiedzą, że wieczory są przeznaczone dla rodziców. W tym czasie malec ma zająć się swoimi sprawami, zorganizować sobie czas czy posłusznie iść spać. W tym wypadku nie chodzi o samolubne podejście, a pokazanie, że rodzic również ma swoje potrzeby i po spędzeniu całego dnia z dzieckiem może liczyć na chwilę spokoju. Dość kontrowersyjna metoda to danie dziecku czasu na samodzielne uspokojenie. Jeśli malec przebudzi się w nocy, francuski rodzic nie reaguje. Zdaniem Francuzów dawanie smoczka czy kołysanie uczy złych nawyków i wzmaga problemy ze snem.
Dzieci nie mają taryfy ulgowej
Każda polska mama ma w zanadrzu trochę przekąsek dla dziecka, gdy spędza czas poza domem. Francuskie mamy nie uznają czegoś takiego jak podjadanie między posiłkami. Ponadto nie idą na ustępstwa w kwestii preferencji żywieniowych dziecka. Maluch je dokładnie to, co przygotuje rodzic, bo wie, że nie może liczyć na żadną alternatywę.
Trzeba przyznać, że ten model wychowania należy do bardzo surowych, których my, Polacy staramy się unikać. "Nie" znaczy nie, a wszelkie dyskusje są zbędne. Skąd wzięło się takie podejście do dzieci? Otóż zdaniem Francuzów dobre wychowanie jest najważniejsze, a hartowanie dziecka pomaga mu lepiej wejść w dorosłe życie. Z jednej strony brzmi to nieco okrutnie, lecz trzeba też widzieć pozytywne strony. Dzieci nie żyją w mydlanej bańce, mają dostęp do kultury i mogą się rozwijać na różnych płaszczyznach. Dzięki temu mają więcej możliwości i łatwiej wkraczają w dorosłe życie.