Teściowie wypunktowali, jak ma wyglądać jej poród. Gdy przebiegł inaczej, wściekli się
Bredna Ann to młoda mama, która w ostatnich tygodniach czekała na przyjście na świat swojego pierwszego dziecka. Miała wybrany szpital, lecz jej teściowe stwierdzili, że mają na nią inny plan. Ich zdaniem kobieta powinna robić dokładnie to, co jej każą, a jednym z ich wymogów było dzwonienie z sali porodowej, by ci mogli słyszeć dźwięk narodzin dziecka. Czego jeszcze się domagali?
03.01.2024 14:15
Teściowe potrafią być bardzo problematyczni, lecz w przypadku Bredny działanie rodziców męża można uznać za przemoc psychiczną. Młoda kobieta była przez nich zastraszana, gdyż chcieli mieć pełną kontrolę nad jej porodem i sprawami w szpitalu. Wściekła mama postanowiła opublikować swoją historię na TikToku, a po kilku godzinach jej filmik stał się wiralem, który zebrał ponad milion odsłon. Zatytułowała go "Rzeczy, których nie wolno mi robić według moich teściów...".
Teściowie planują jej poród
Bredna twierdzi, że jej teściowie jawnie mówią o tym, że nie powinna się ona wtrącać w żadną rzecz związaną z porodem dziecka. Dla nich najważniejsza jest rodzina, dlatego uważają, że podczas porodu każdy jej członek powinien być na korytarzu przed salą. Cała poczekalnia byłaby dosłownie zalana "gośćmi", którzy przez kilka godzin słuchaliby odgłosów porodu.
Kolejnym dziwnym zachowaniem jest wymaganie od Bredny, że po urodzeniu ma zadzwonić do rodziny, by ci mogli usłyszeć noworodka. Jej zdaniem wysłanie SMS-a to wystarczający dowód, lecz jak uważa rodzina, telefon w tym wypadku to konieczność. Gwoździem do trumny było zwracanie uwagi i informacja, że przed wzięciem do rąk dziecka, powinna poprosić o umycie dłoni. W tej sytuacji młoda mama nie wytrzymała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poród odbył się bez wiedzy rodziny
Młoda mama była bardzo zestresowana i nie chciała, by ktokolwiek mówił jej na porodówce, co ma robić i jak się zachowywać. Właśnie dlatego w dzień porodu nie poinformowała nikogo o tym, że właśnie jedzie do szpitala. Po całej akcji wysłała SMS z wiadomością, że dziecko jest już z nimi. Możecie sobie wyobrazić reakcję rodziny męża. Teściowie wpadli w szał i naskoczyli na młodą kobietę. Teraz każdy jej nienawidzi, lecz ona zrobiła wszystko by czuć się jak najbardziej komfortowo w szpitalu, gdy na szali ważyły się losy jej nienarodzonego dziecka.
Pod filmikiem zebrało się sporo komentarzy. Większość popiera postawę kobiety i mówi, że jej teściowie to szaleńcy i egoiści, którzy nie respektują nikogo poza sobą. Niektórzy stwierdzili, że po takich sytuacjach, już nigdy nie odezwaliby się do teściów. Najważniejsze, że młoda mama postawiła na swoim i urodziła dziecko na swoich warunkach, a teraz jest już z nim w domu i nie ma zamiaru poddawać się czyjejś bezpodstawnej krytyce.