Teściowa dała jej wodę święconą i kazała przyjąć księdza po kolędzie. "Chyba żartuje"
Okres bożonarodzeniowy wiąże się z tradycją katolicką przyjmowania księdza po kolędzie. Wizyty te budzą wiele kontrowersji, które prowadzą do ostrych dyskusji. Ile ludzi, tyle opinii na ten temat. Zwolenników tej praktyki jest wiele, ale są i przeciwnicy.
11.12.2023 11:51
Wszystko zależy od naszego światopoglądu oraz wyznawanych wartości, a nie warto ich zmieniać pod przymusem lub robić to, co inni, bo "tak wypada". Kobieta, której sytuację przybliżył portal "Polki.pl", znalazła się w takiej sytuacji pod wpływem nacisków teściowej, która nie wyobraża sobie, aby nie przyjąć kapłana po kolędzie.
Wizyta po kolędzie jako kość niezgody?
Ta historia z pewnością nie jest wyjątkiem, a wiele osób może utożsamić się z kobietą, która zmaga się z wścibską teściową. Relacje synowych i teściowych często są przedmiotem żartów, a stereotyp nierzadko może okazać się prawdą. W tym przypadku wizyta księdza po kolędzie stała się przyczyną ostrej wymiany zdań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobożność teściowej to przecież jej sprawa, ale bohaterka tej historii od samego początku zauważyła, że matka jej partnera ma na punkcie wiary lekkiego bzika. W domu teściów można poczuć się jak w dobrze uposażonej świątyni, a święte obrazki lub różańce to jeszcze nic, ponieważ honorowe miejsce w salonie zajmuje sporej wielkości figura Matki Boskiej.
Na dodatek teściowa otwarcie mówi o swojej wierze, co od początku szokowało kobietę. Nie w każdym katolickim domu znajduje się aż tyle religijnych symboli. Jednak to dziwiło tylko bohaterkę, ponieważ partner i jego rodzina byli całkowicie przyzwyczajeni do pobożności matki. Uważali, że "tak ma" i już tego nikt i nic nie zmieni, ale czy to dobra wróżba dla kobiety?
Batalia o wiarę czy manipulacja teściowej?
Na rozwój sytuacji nie trzeba było długo czekać, teściowa cały czas wtrącała się w życie syna i synowej. Wymusiła na nich ślub kościelny, a potem prawiła nieprzyjemne uwagi dotyczące braku symboli katolickich w ich domu. Jednak to nie wszystko, ponieważ często zjawiała się bez uprzedzenia i krytykowała synową za wszystko — od umeblowania, aż po gotowanie. Można powiedzieć, że to klasyczny przypadek toksycznej teściowej, która za wszelką cenę rywalizuje z synową.
Dla dobra swojego partnera oraz małżeństwa kobieta postanowiła znosić te upokorzenia, ale czarę goryczy przelała kolęda. W zasadzie poszło o zachowanie teściowej, która bez pytania przyniosła ze sobą krzyż i wodę święconą oraz kazała synowi i synowej przyjąć księdza po kolędzie. Kobieta zdobyła się na odwagę i stanowczo odmówiła żądaniom teściowej, a następnie wyprosiła ją z domu. Nie mieli zamiaru uczestniczyć w kolędzie oraz zapraszać do domu księdza tylko dlatego, że "tak trzeba".
Ta historia pokazuje, że nie należy ulegać nawet najbliższym osobom, jeśli ich przekonania nie są zgodne z naszymi. Dręczenie, upokarzanie oraz szukanie dziury w całym to wzorcowy przykład toksycznego człowieka, który nigdy nie odpuszcza. Należy podjąć często drastyczne kroki i odciąć przysłowiową "pępowinę" tak, jak zrobiła to bohaterka historii.
Źródło: "Polki.pl".