InspiracjePomysłyWielu boi się nie odbierać. A gdyby prawo pozwalało odrzucić telefon od szefa po pracy?

Wielu boi się nie odbierać. A gdyby prawo pozwalało odrzucić telefon od szefa po pracy?

Telefon od szefa po pracy to twardy orzech do zgryzienia
Telefon od szefa po pracy to twardy orzech do zgryzienia
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Rokas
21.02.2024 13:50

Z pewnością przynajmniej razy każdy z nas był w sytuacji, kiedy podczas dnia wolnego od pracy zadzwonił do niego szef. Wtedy wielu miało nie lada wątpliwości, czy powinni odebrać połączenie, a może odrzucić? Kotłujące się myśli w głowie wcale w tej decyzji nie pomagają, ale mało kto wie, co należy robić, kiedy otrzymamy telefon od szefa.

Telefon od szefa po pracy nie jest zbyt przyjemny, ale przecież nie możemy udawać, że uciekliśmy bez zasięgu w Bieszczady. Z tego powodu oraz ze strachu o własne stanowisko większość z nas obiera te telefony, ale czy w grę wchodzi bycie offline? Taki pomysł zaproponowała australijska Partia Zielonych, a przepisy niedługo mają wejść w życie. Czy to zakończy erę telefonów do szefa po pracy?

Czy można odrzucić telefon od szefa po pracy?

W Australii bardzo mocno pochylono się nad problemem wielu pracowników, którzy mają ogromne trudności z rozdzieleniem życia prywatnego od zawodowego. Według statystyk co roku wyrabiają sześć tygodni bezpłatnych nadgodzin, za które powinni otrzymać blisko 92 miliony dolarów australijskich! Projekt Partii Zielonych polega na prawie do "odcięcia się", czyli z języka angielskiego right to disconnect, które pozwoli na całkowite ignorowanie telefonu od szefa po pracy. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dzięki takim przepisom w australijskim Kodeksie pracy pracownicy nękani połączeniami od pracodawców będą mogli nie tylko stać się niedostępnymi, ale też składać na nich skargi! Jeśli otrzymają telefon od szefa po pracy, to bez obaw nie będą musieli go odbierać oraz tłumaczyć się ze swojej postawy. Co więcej, według pomysłodawców bycia offline pracodawca nie będzie miał podstaw do karania za to pracownika, który według premiera rządu Australii nie dostaje wynagrodzenia za 24 godziny na dobę. Tym pomysłem oczywiście nie są zadchwyceni telefonujący szefowie.

Jak wygląda kwestia telefonu od szefa po pracy w Polsce?

W naszym kraju prawo do bycia offline wcale nie jest oczywiste. Teoretycznie nie ma obowiazku odbierania służbowych telefonów po godzinach pracy. Jednocześnie nie ma oficjalnego "prawa do rozłączenia się". Parlament Europejski co prawda podjął pierwsze kroki w celu stworzenia stosownych przepisów, ale od 2021 roku sprawa nie ruszyła z miejsca.

Nie oznacza to jednak, że musimy odbierać każdy telefon od szefa po pracy, ponieważ według Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej nie świadczymy pracy w tych godzinach, które są po prostu wolne (odbieranie telefonu od szefa czy odpisywanie na maile oficjalnie powinno być traktowane jako praca w godzinach nadliczbowych). Czy to znaczy, że bez strachu możemy wyłączyć telefon i nie odpowiadać na telefony od szefa? Teoretycznie jest to możliwe, ale w praktyce nie ma przepisu w myśl idei right to disconnect, który chroniłby pracownika przed ewentualnymi konsekwencjami takiego zachowania.

A jak jest w przypadku telefonu od szefa podczas urlopu? Według Kodeksu pracy nasz wypoczynek nie powinien być zakłócany oraz przerywany przez informacje lub wiadomości od pracodawcy. Co więcej, wydzwaniający podczas naszego urlopu szef nie może nakładać na nas kar, ponieważ to jego może spotkać o wiele dotkliwsza kara. Tak samo jest podczas L4, kiedy pracownik nie musi być online, ponieważ jest to czas powrotu do zdrowia.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także