InspiracjePomysłyWspółpracowniczka poszła na zwolnienie, a tak naprawdę jest na wczasach. Donieść na nią?

Współpracowniczka poszła na zwolnienie, a tak naprawdę jest na wczasach. Donieść na nią?

Zwolnienie z pracy to niemiłe doświadczenie, szczególnie jeśli ktoś w tym pomoże.
Zwolnienie z pracy to niemiłe doświadczenie, szczególnie jeśli ktoś w tym pomoże.
Źródło zdjęć: © Pixabay | kaboompics
03.12.2023 11:37

Każdy, kto pracuje, z pewnością wie, że wymaga to nie tylko wykonywania swoich obowiązków, ale też dobrych relacji w zespole. Jednak czy zawsze tak jest? W swoim życiu spotkamy różnych ludzi, z którymi czasem łatwiej, a innym razem trudniej jest nam znaleźć nić porozumienia. Jednak każdy ma swoją wytrzymałość i granice.

Rozmowy przy kawie to już stereotyp, który mówi o dobrych relacjach w pracy. Bardzo często firmowe intrygi oraz tajemnice wychodzą na jaw w najmniej oczekiwanych momentach. Natomiast na monotonię w pracy wielu ma remedium nie tylko w postaci przysługującego im urlopu, ale też kombinatorstwa.

Wypadki losowe czy kombinatorstwo?

Kobieta, której historię opisał portal "Polki.pl", właśnie z takim rodzajem zachowań miała do czynienia. Jej koleżanka z pracy sama ustała sobie wolne i nikomu o tym nie mówiła. W efekcie na innych spadały jak grom z jasnego nieba jej obowiązki. Przez bardzo długi czas, nikt nie robił z tego afery, ponieważ kobieta miała bardzo mocną pozycję w firmie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nieuczciwa koleżanka zawsze znalazła usprawiedliwienie swoich działań, a nawet stwarzała pozory, że pracuje najciężej z całego zespołu. Ilość nieszczęśliwych przypadków w jej życiu tłumaczących nieobecność była wręcz zatrważająca, ponieważ nie zdarzały się tak często nikomu poza nią. Jednak z braku większych dowodów nikt nie miał nawet ochoty wchodzić z nią lub prezesem w dyskusje na ten temat.

Szala goryczy się przelała?

Chłodne i profesjonalne relacje zawsze sprawdzały się między tą pracownicą, a jej uczciwie pracującą koleżanką. Nadmiar pracy sprawiał, że nie miały one czasu na rozmowy. Koniec ważnego projektu zwiastował nadgodziny, ale tylko dla jednej z nich. Drugiej znów coś wypadło. Tym razem musiała zająć się chorą matką i otrzymała tygodniowe zwolnienie w szczycie sezonu. Dla pozostałych sytuacja ta nie była zaskoczeniem, chociaż mało kto wierzył w kolejny przypadek losowy.

Zwolnienie ta kobieta brała regularnie, co wzbudzało irytację innych.
Zwolnienie ta kobieta brała regularnie, co wzbudzało irytację innych. © Freepik

Dar przekonywania to była tajna broń tej kobiety, przez co nawet menedżerowie firmy uwierzyli w jej historię. Przygotowali dla jej cierpiącej matki podarunek składający się z m.in. czekoladek i herbat, co było miłym gestem w tym trudnym czasie. Jednak miła atmosfera nie trwała długo, ponieważ kłamstwo ma zawsze krótkie nogi.

Przypadkowo podsłuchana rozmowa telefoniczna była początkiem końca działalności firmowej oszustki. Mówiła w niej o strojach kąpielowych, locie samolotem i kolacji w hotelu. Takie informacje to dla słyszącej rozmowę koleżanki były prawdziwym rarytasem. Wiedziała ona, że nie sposób tych wieści nie wykorzystać. Postanowiła doprowadzić do konfrontacji z nieuczciwą pracownicą. Ta próbowała ponownie oszukać swoją koleżankę, jednak bez skutku.

Donos załatwiłby sprawę?

Opcja poinformowania o odkryciu oszustwa przełożonych była niezwykle kusząca, ale na dłuższą metę nieopłacalna. Dlatego kobieta, która odkryła prawdę, postanowiła mieć "haka" na kłamiącą non stop koleżankę. Ta metoda była odważna, ale skutecznie zaradziła ponownym wybrykom kombinatorki. Po powrocie od "schorowanej matki" jej zachowanie uległo zmianie. Kobieta zaczęła wywiązywać się z obowiązków i nawet być miła dla współpracowników.

Źródło: "Polki.pl".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także