Zięć rozkazuje jej, jakby była jego koleżanką. "To przechodzi ludzkie pojęcie"
Mówi się, że "rodzina to siła". Niestety nie zawsze tak jest. W końcu tyle mówi się o skomplikowanych relacjach rodzinnych. Pewna kobieta postanowiła podzielić się historią o tym, jak traktuje ją jej zięć. "To przechodzi ludzkie pojęcie" - wyznaje.
07.12.2023 16:24
Moment, w którym dziecko wyfruwa z rodzinnego gniazda, jest trudny dla każdego rodzica. Nie mamy już nad nim kontroli, nie możemy mu pomóc czy przemówić do rozsądku. W końcu jest dorosłe i samo decyduje o swoim życiu.
Zdarza się, że role się odwracają i to dziecko zaczyna wtrącać się w życie rodzica. Tak też było w przypadku pewnej kobiety, która postanowiła podzielić się swoją historią na jednym z portali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zięć (pozornie) idealny
Na portalu "Styl.fm" pojawił się list od czytelniczki Oli. Kobieta ma już 70-lat i jak wyznała, niedawno przeprowadziła się do swojej córki — głównie ze względów bezpieczeństwa. Początkowo, cieszyła się z takiego obrotu spraw. Wszystko zmieniło się w momencie, w którym lepiej poznała swojego zięcia. Mężczyzna okazał się despotą, który nie znosi sprzeciwu.
Marek wydawał się być zięciem idealnym. Przystojny, opiekuńczy, wykształcony. Ucieszyła się, że jej córka znalazła tak dobrego męża. Kobieta była przekonana, że Marek zajmie się nią tak, jak należy. I tak też było, przynajmniej z pozoru. Wybudował dom i utrzymywał kobietę, która stała się panią domu.
Czytelniczka wyznała, że to właśnie Marek zaproponował przeprowadzkę do ich domu. Razem z żoną obawiał się o zdrowie teściowej. Kobieta przyjęła tę propozycję z entuzjazmem. Nie spodziewała się jednak, że zięć okaże się być tak despotycznym człowiekiem. Okazało się, że mężczyzna nie znosi sprzeciwu. Żonę traktuje jak zabawkę i ma nad nią całkowitą kontrolę. To on decyduje, w co ubiera się partnerka, co gotuje i co robi w wolnym czasie. "Ona chodzi jak w zegarku. Tak mi się wydaje, że moja córka jeszcze nigdy w życiu nie sprzeciwiła się swojemu mężowi" - dodała kobieta.
Traktuje mnie jak koleżankę
Zmartwiona matka postanowiła nie wtrącać się w relację córki. Uznała, że nie ma prawa ingerować w życie młodych. Niestety, Marek nie ograniczył się tylko do swojej żony. Kobieta wyznała, że zaczął traktować ją jak koleżankę. Coraz częściej narzuca jej swój punkt widzenia. Kiedy zaprosiła do siebie przyjaciółkę, stwierdził, że "źle jej z oczu patrzy", dodając, że nie życzy sobie jej obecności w swoim domu.
To jeszcze nie wszystko. Mężczyzna jest znanym lekarzem, który prowadzi swoją klinikę. Postanowił przejrzeć leki, które przyjmuje kobieta, po czym zarządził, że połowę z nich ma wyrzucić, bo jego zdaniem nie są jej potrzebne. Emerytka nie wie, jak poradzić sobie z tą sytuacją. Obawia się, że przesadza, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jej zięć nie zachowuje się w porządku.