Dziki namieszały pod szkołą w Krakowie. Nikt nie wie, ile tak naprawdę ich jest
Wszyscy wiemy, że dzik jest dziki, a spotkanie z nim może się dla nas źle skończyć. Zwierzęta te ostatnio wywołały sporo zamieszania w krakowskiej Nowej Hucie. Co ciekawe za punkt wycieczki wybrały sobie szkołę. Czy były głodne wiedzy?
30.11.2023 19:12
Spacerujące po Krakowie dziki to żadna nowość, ponieważ bardzo często można spotkać je na bulwarach, obrzeżach, a nawet w centrum miasta. Jednak tym razem swoimi odwiedzinami zaskoczyły uczniów i nauczycieli Szkoły Podstawowej nr 91 na Osiedlu Handlowym w Nowej Hucie. Jak skończyła się ich wyprawa?
Dziki z Nowej Huty
Zwierzęta pojawiły się pod drzwiami budynku. W związku z tym pracownicy od razu je zabezpieczyli, a odbiory dzieci obywały się z innej strony szkoły. Dziki nie miały złych zamiarów, a postanowiły odpocząć sobie pod krzakami vis-a-vis okna dyrektorki szkoły. Były to cztery osobniki — dwie lochy i dwa młode.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownicy nie czekali i od razu zawiadomili Straż Miejską, a teren wokół budynku został zabezpieczony. Jednak zwierzęta pozostały w gościnie aż do wieczora, a potem pobiegły przed siebie. Warto dodać, że ta wizyta przebiegła spokojnie i nikt nie został przez zwierzęta poszkodowany. Były one natomiast niemałą atrakcją dla uczniów, którzy z okien robili im zdjęcia. Następnego dnia widziano je już w innym miejscu Nowej Huty.
Co zrobić, kiedy widzisz dzika w mieście?
Ważne jest to, aby zachować spokój i zgłosić niezwłocznie sprawę służbom. Należy wtedy podać konkretną lokalizację, w której spotkałeś te zwierzęta. Jest to gwarant dobrego i skutecznego zabezpieczenia terenu tak, aby dziki nie wyrządziły nikomu krzywdy. Podawanie ogólników podczas zgłaszania takich incydentów mija się z celem, a wezwanie i działanie zawiesza się w eterze.
Według badaczy z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie w mieście mieszka więcej niż 94 dziki, które widnieją w statystykach magistratu. Warto dodać, że ciężko jest tak naprawdę sprawdzić ich liczebność, ponieważ w okresie rozrodczym ich populacja może zwiększyć się o nawet 250%.
Warto dodać, że mieszkańcy, którzy teraz zgłaszają strażnikom grasujące po mieście gromady dzików, nie są bez winy, tak samo. Złe gospodarowanie odpadami oraz składowanie ich byle jak i byle gdzie przyciąga dziki jak magnes. Nic dziwnego, że przybywa incydentów związanych ze spotkaniami z dziką zwierzyną.
Dziki szaleją nie tylko w Krakowie
Krakowskie dziki to nie jedyne zwierzęta tego gatunku, które garną się do wiedzy. Również w Rzeszowie kilkukrotnie można było spotkać je na m.in. Uniwersytecie Rzeszowskim. Filmiki z ich odwiedzin krążyły po sieci, robiąc furorę. Być może dziki chcą się tylko uczyć i mają dobre zamiary?