PoradyOrganizacja"Głośne budżetowanie" wyprze cichy luksus? Żart rozpoczął modę na oszczędzanie

"Głośne budżetowanie" wyprze cichy luksus? Żart rozpoczął modę na oszczędzanie

"Głośne budżetowanie" jest nowym trendem w oszczędzaniu.
"Głośne budżetowanie" jest nowym trendem w oszczędzaniu.
Źródło zdjęć: © Getty Images | © 2022 Yiu Yu Hoi
13.02.2024 17:04

Oszczędzanie pieniędzy nie jest wcale takie proste, jak się wydaje. Media stale powtarzają, że czegoś potrzebujemy, znajomi namawiają na wyjścia, a druga połówka na prezenty. W takiej rzeczywistości ciężko poradzić sobie z brakiem pieniędzy i przyznaniem, że sytuacja finansowa nie pozwala nam na wszystko, czego chcemy. Wszystko zmienia trend na "głośne budżetowanie", które dosłownie znaczy "nie mam pieniędzy i się nie wstydzę".

Do wypłaty jeszcze daleko, a ktoś namawia cię do wyjazdu lub szalonego wyjścia na miasto? Z jednej strony głupio ci odmówić, lecz wiesz, że nie masz kasy na takie przyjemności. Zamiast udawać, że coś ci wypadło, powiedz głośno, że nie chcesz wydawać swoich pieniędzy na coś, co nie jest dla ciebie ważne. To nic innego jak oszczędzanie w sytuacjach, gdy wiesz, że dana inwestycja ci się nie zwróci. Fachowo nazywa się to "głośne budżetowanie" i powoli staje się trendem wśród młodych dorosłych.

Oszczędzanie w nowoczesnym wydaniu

Wszystko zaczęło się od żartu TikTokera Battle’a, który przyznał, że nie chce spotykać się z przyjacielem, bo szkoda mu pieniędzy na paliwo, by słuchać przez trzy godziny o jego byłej. Jego filmik wyświetlono 1,5 miliona razy, a ludzie zaczęli głośno komentować, że ich zdaniem wydawanie pieniędzy na coś, co nie sprawia nam przyjemności i satysfakcji, jest zupełnie bez sensu. W taki sposób wymyślono nowy trik na oszczędzanie, który skupia w sobie kilka czynników. Po pierwsze nie udawaj, że masz pieniądze, po drugie zachowuj się w zgodzie ze swoją naturą, a po trzecie pokazuj, że to nic złego, jeśli akurat masz gorszą sytuację finansową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Głośne budżetowanie" ma być przeciwieństwem do cichego luksusu, który jakiś czas temu był bardzo popularnym nurtem. Jego założeniem było posiadanie markowych ubrań czy gadżetów, lecz noszenie ich tak, by nie były krzykliwe i nie rzucały się w oczy. Tutaj w grę nie wchodziło oszczędzanie, lecz powstrzymanie się od afiszowania się tym, ile ma się pieniędzy.

Oszczędzanie to wyzwanie

W tym roku pokolenie "Z" nie zamierza wydawać kroci. Oszczędzanie, planowanie budżetu i rozwój — to te wartości będą wiodły prym wśród młodych dorosłych, którzy przejmują rynek pracy. W tej grupie wiekowej rozmowa o pieniądzach powoli staje się mniej krępująca, a mówienie o tym, że kogoś na coś nie stać jest zupełnie normalne. Oszczędzanie na wyjściach, jedzeniu czy przyjemnościach nie kojarzy się z biedą, a rozsądnym zarządzaniem budżetem domowym, który niekiedy bywa mocno nadszarpnięty przez nieplanowane wydatki.

Oszczędzanie bywa kłopotliwe, zwłaszcza gdy otoczenie mówi, by wydawać mnóstwo pieniędzy na gadżety czy przyjemności. W tym wszystkim trzeba sobie zadać pytanie "czy ja tego potrzebuję?". Jeśli nie, można postawić jasną granicę i głośno mówić o tym, że niektóre wydatki nie są ci na rękę i wolisz przeznaczyć pieniądze na coś innego.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także