Myślano, że to mgła. W ciągu 5 dni zmarło 4 tysiące mieszkańców
Dzisiaj każdy wie, czym jest smog i jak poważne konsekwencje za sobą niesie (szczególnie negatywnie wpływa na nasze zdrowie). 5 grudnia 1952 roku w Londynie nikt nie przypuszczał, że niewinnie wyglądająca mgła pochłonie tyle ofiar i będzie mieć tak opłakane skutki. Ta historia to materiał na mrożący krew w żyłach film.
03.02.2024 07:57
Śmiercionośny smog unoszący się nad Londynem pochłonął więcej ofiar, niż można byłoby przypuszczać. Przez pięć dni zmarło blisko 4 tysięcy osób, ale to nie koniec dramatu, który zapisał się na kartach historii jako Great Smog of London. Jak wyglądało życie mieszkańców i czy zniknięcie smogu rozwiązało problem?
Skąd wziął się w Londynie smog?
Każdy z nas kojarzy smog z Krakowem, który uchodzi za najbardziej zanieczyszczone miasto w Polsce. Jednak nic nie dorówna smogowi, jaki wytworzył się nad Londynem w grudniu 1952 roku, a wtedy mało kto wiedział, czym tak naprawdę jest. Niskie temperatury w zimie sprawiły, że mieszkańcy bardzo mocno palili w piecach węglem, który był ówcześnie jedynym surowcem grzewczym. Nie byłoby w tym nic zabójczego, gdyby nie zawieszona nad Londynem gęsta mgła oraz antycyklon. W efekcie całe miasto zaczęło się dusić niczym w zamkniętym pomieszczeniu bez możliwości ucieczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na początku nikt nie przejmował się gęsto zawieszonym nad miastem smogiem, ale bardzo szybko przekonano się, że jest on śmiertelnie niebezpieczny. Toksyczna mgła w kolorze czarno-żółtym ograniczyła widoczność do kilkunastu metrów, co powodowało liczne wypadki, ale też zaczęła wpływać na problemy z oddychaniem. Z dzisiejszych badań wiemy, że śmierć powodował kwas siarkowy, który powstawał w wyniku spalania węgla oraz całkowitego zniknięcia mgły. Uważa się, że te 5 dni zmieniło w mieszkańcach Londynu bardzo wiele.
Jakie konsekwencje spowodował londyński smog?
Dopiero 9 grudnia 1952 roku wiatr rozgonił smog znad miasta, co wcale nie przyczyniło się do polepszenia sytuacji. Szacuje się, że w przeciągu kilku następnych tygodni ofiar duszących oparów było znacznie więcej, ponieważ zmarło aż 12 tysięcy osób. Jest to większa ilość zgonów niż podczas nalotów niemieckich w czasie II wojny światowej, jak również epidemii cholery z 1866 roku. Wtedy społeczeństwo, władze, jak również przedsiębiorcy zaczęli wyciągać poważne wnioski, które były koniecznie dla ich bezpieczeństwa na przyszłość.
W 1956 roku uchwalono Ustawę o czystym powietrzu, a do tego czasu zalecano noszenie maseczek wykonanych z gazy. Zrezygnowano z palenia węglem, na rzecz gazu, a elektrownie przeniesiono poza Londyn. Z biegiem czasu włodarze miasta wyznaczyli w nim konkretne strefy do palenia paliwami, które nie dają dymu, a w kolejnych latach wprowadzano coraz nowsze zmiany przepisów w walce ze smogiem. Czy ta historia powinna być dla nas przestrogą?