PoradyPsychologiaPosłuchał ojca i przez trzy lata żył jak król. W końcu żona tupnęła nogą

Posłuchał ojca i przez trzy lata żył jak król. W końcu żona tupnęła nogą

Niestety sprawiedliwy podział obowiązków w wielu domach nadal kuleje. Często partnerzy zapominają, że żona to nie robot, a gotowanie i dbanie o dom to obowiązek każdego członka rodziny. Zazwyczaj tego typu podejście psuje nawet najlepszą relację i ostatecznie prowadzi do rozstania.

Żona miała dość dyscypliny w domu.
Żona miała dość dyscypliny w domu.
Źródło zdjęć: © Freepik | Dmytro Sheremeta

14.01.2024 10:40

Żyjemy nadal w dosyć patriarchalnym społeczeństwie. Nasi dziadkowie i rodzice byli przyzwyczajeni do dawnych zwyczajów i żyli określonymi rolami. Dawniej to zazwyczaj właśnie kobiety brały na swoje barki cały ciężar obowiązków domowych. Często oprócz pracy w domu, wychowywania dzieci miały również pracę zarobkową. Z kolei według przestarzałych ustaleń mężczyzna miał zarabiać pieniądze, ale w domu w żadnych obowiązkach już nie pomagał. Mamy jednak XXI wiek i tego typu schematy na szczęście już dawno przeszły do lamusa!

Szkodliwe wzorce popsuły małżeństwo

Historia tego małżeństwa została opisana przez portal ''Polki.pl" Marek, który podzielił się swoją historią, wprost przyznaje, że wyniósł szkodliwe wzorce i krzywdzące schematy z rodzinnego domu. Jego rodzice akceptowali ''tradycyjny'' podział ról. Tata pracował, zarabiał oraz dyscyplinował. Matka natomiast zajmowała się dziećmi, gotowała, prała i sprzątała. Jego ojciec miał ogromny autorytet w domu. Zdarzało się, że wystarczało jedno ostre spojrzenie, a wszyscy domownicy wiedzieli, że nie ma dyskusji i temat został zamknięty. Tego typu wychowanie bardzo mocno wpłynęło na wszystkich członków tej rodziny. Oczywiście zaowocowało to w późniejszych latach powielaniem błędów w małżeństwie Marka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ojciec pozwalał mu na więcej, bo jest mężczyzną

Ojciec Marka znacząco zmienił do niego nastawienie, gdy chłopak zaczął dorastać. Po przekroczeniu 15. roku życia Marek zyskał pewien szacunek ojca. Wiele rzeczy było mu również odpuszczane. Kiedy mama chciała, abym pomógł jej w obowiązkach domowych i na przykład wyniósł śmieci, to ojciec zawsze go bronił. Według ojca to kobiety powinny zajmować się takimi sprawami.

"Marek, musisz wiedzieć, że to facet jest prawdziwą głową domu. Każdy ma swoje zadania: mężczyzna zarabia i chroni rodzinę, a kobieta dba o niego i dzieci. To taka transakcja wymienna. Nigdy nie zrozumiem, gdzie tu jakaś niesprawiedliwość, o której krzyczą niektóre zwariowane baby" – śmiał się, a ja razem z nim. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że wpływ i wychowanie ojca doprowadzi do zrujnowania moich relacji z kobietami — wspomina Marek w swojej relacji.

Postanowił wytresować żonę

Marek przyznał, że za namową ojca od początku szukał spokojnej i posłusznej partnerki. Kiedy poznał swoją przyszłą żonę, Annę wiedział, że to ta jedyna. Była bardzo troskliwa i oddana. Wizja wygodnego życia u jej boku bardzo go zachęcała. Dzięki swojemu charakterowi Anna idealnie nadawała się na żonę. Marek po ślubie postanowił wprowadzić swoją dyscyplinę. Kiedy pewnego dnia wrócił z pracy i nie zastał gotowego obiadu na stole, zaczepił żonę: "Anka, przychodzę z pracy, a obiad gdzie? Czy ja cię tu utrzymuję za darmo? Mężczyzna wraca zmęczony, głodny i co? Ma sobie sam jeszcze obiad robić?".

Tego typu słowne zaczepki i upomnienia powtarzały się codziennie i dotyczyły wszystkich obowiązków domowych. Anna przez trzy lata posłusznie spełniała wszelkie zachcianki męża. Była jak jego służąca. Pomoc domowa, której nie trzeba płacić za wykonywanie obowiązków.

Żył jak król i zniszczył swoje małżeństwo

Dyscyplina wprowadzona przez Marka przynosiła oczekiwane efekty. Przez trzy lata był w domu panem i władcą. Jednak pewnego dnia po powrocie mężczyzny z pracy czekała na niego niemiła niespodzianka. Anna zostawiła pożegnalny list i postanowiła od niego odejść. Treść listu wstrząsnęła mężczyzną. Żona pisała, że nie godzi się na bycie podwładną i że trzy lata małżeństwa były najgorszymi w jej życiu. Poprosiła również, by mężczyzna jej nie szukał, ponieważ i tak do niego nie wróci.

Marek został sam. Dopiero wtedy zrozumiał, że popełnił ogromny błąd. Wpajane mu przez lata wzorce były na tyle szkodliwe, że zrujnowały jego małżeństwo.