Robię mały ogródek na parapecie i świeże zioła mam przez całą zimę

Stały dostęp do ziół pozwoli ci zaoszczędzić na marketowych roślinach, które po kilku dniach więdną i nie nadają się do użytku. Świeże zioła odmieniają każde danie i są znacznie lepsze od tych suszonych, które można kupić w torebkach. Sprawdź poniżej jak zrobić sobie swój mini ogródek w mieszkaniu, gdy nie masz własnej działki.

Szałwia, bazylia, oregano czy pietruszka to zioła, których używamy na co dzień do wielu dań. Podczas gdy suszonych trzeba dorzucić sporą ilość, te świeże są tak aromatyczne, że wystarczy zaledwie gałązka na cały garnek. Raz zasadzone będą rosły przez długi czas, gdyż są bylinami i nie wymagają szczególnej pielęgnacji. Nawet początkujący ogrodnik da sobie z nimi radę. Najważniejsze jest miejsce, gdzie będą rosły — najlepiej dobrze nasłonecznione od wystawy południowej lub zachodniej. W tym wypadku dobrze sprawdzają się parapety lub blaty blisko okna. Zimową porą zioła mogą nieco gorzej rosnąć, lecz w dalszym ciągu będą zdatne do użytku. Podłoże powinno być żyzne i dobrze przepuszczalne. Warto wspomagać je naturalnym kompostem.

Nie dopuszczaj do przesuszenia ziemi, bo roślina zacznie odcinać młode gałązki od dopływu wody, a te zaczną usychać. Warto zrezygnować ze sztucznych nawozów i wykorzystywać naturalne surowce. Może być to bulion po gotowanych warzywach, woda po jajkach czy wywar ze skórki banana. Jeśli nie masz cierpliwości i hodowanie ziół z nasion to dla ciebie zbyt żmudny proces, możesz kupić sadzonki w supermarkecie. Ważne, by wybrać zdrowe i młode roślinki, które łatwo przyjmą się w nowym otoczeniu. Po powrocie do domu przesadź zioła do dużych doniczek, gdyż mają one rozległe systemy korzeniowe i potrzebują sporo miejsca. W sklepach można znaleźć donice dedykowane domowym zielnikom. Doglądaj, podlewaj, stosuj nawozy, a z pewnością będziesz się cieszyć dużymi zbiorami!