Sąsiad napisał skargę, że jej światełka dezorientują kierowców. "Ani mi się śni je zmieniać!"
Dekoracji świątecznych nie brakuje, przez co każdy chce chociaż trochę wyróżnić swój dom lub mieszkanie na tle innych. Kolorowe światełka w rozmaitych kształtach kuszą, aby je zawiesić, ale problem zaczyna się, kiedy nie podobają się one sąsiadom. Oto właśnie historia o świątecznych światełkach niezgody.
21.12.2023 15:33
W swoim domu każdy może robić oraz montować, co tylko mu się podoba. Tym bardziej w okresie bożonarodzeniowym, kiedy półki uginają się od rozmaitych światełek dekoracyjnych. Dzięki nim od razu czujemy klimat świąt, ale czy tak samo czują go inni? Czy mamy taką samą dowolność w ozdabianiu domu z zewnątrz jak i wewnątrz? Niektóre dekoracje świąteczne mogą rodzić konflikty...
Niewinne światełka świąteczne
Historia tej kobiety, opisana przez portal "Styl.fm", pokazuje, że nie każdy potrafi cieszyć się świętami. Razem z mężem postanowiła zamontować światełka na balustradzie, ponieważ mieszkają w bloku. Dzięki nim chcieli wprowadzić siebie oraz swoje mieszkanie w świąteczny klimat, aby było im przytulniej. Kobieta wybrała kurtynę świetlną, która mieni się w kolorach czerwieni i niebieskiego, a jej mąż od razu ją zamontował. Ważne jest to, że para mieszka od strony ulicy przy skrzyżowaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziwnym trafem od czasu ich zawieszenia na balkonie z zewnątrz zaczęło dobiegać coraz częstsze trąbienie samochodów. Kobiecie wydawało się to dziwne, ponieważ mieszka w spokojnej okolicy, ale spotkanie z sąsiadem rozjaśniło tę sytuację. Mężczyzna naskoczył na kobietę za jej światełka balkonowe i zaczął określać tę dekorację jako badziewną. Na dodatek porównał je do sygnału świetlnego policji oraz ostro doradzał ich wymianę na inny kolor. Podkreślił też, że światełka kobiety powodują zamieszanie na drodze oraz wprowadzają kierowców w błąd.
Skarga za światełka zewnętrzne?
Agresywne zachowanie sąsiada mocno zszokowało naszą bohaterkę, ponieważ nie spodziewała się tak ostrych słów. Według niej, jeśli mężczyzna ma rację i początkowo jej światełka są zmyłką, to przecież potem od razu wiadomo, że to ozdoba świąteczna, a nie policja. Takie słowa oraz zachowanie sąsiada to z pewnością oznaka zazdrości, ponieważ na jego balkonie nie ma żadnych dekoracji. Mimo ogromnej zniewagi ze strony sąsiada, kobieta postanowiła zapomnieć o tym incydencie. W przeciwieństwie do mężczyzny, który był zirytowany tą sprawą.
Sąsiad napisał donos do administracji oraz Rady Osiedla na kobietę i jej kurtynę świetlną. Według jego relacji nasza bohaterka zakłóciła mir sąsiedzki, a nawet porządek w mieście. Mężczyzna uważa też, że z balkonu kobiety emitowane są nielegalne sygnały świetlne. W sprawę zaangażowała się nawet przewodnicząca, która poinformowała kobietę o donosie oraz pytała o światełka dekoracyjne. Mąż kobiety radzi, aby dla świętego spokoju i niezaostrzania konfliktu zdemontować lampki, ale kobieta pozostaje nieugięta. Ciekawe, kto wygra ten spór sąsiedzki.
Źródło: "Styl.fm".