Sprzedawca nie ma jak wydać reszty? Przeczytaj, nim zrobisz awanturę
Robienie zakupów może wyprowadzić nas z równowagi, jeśli decydujemy się na płatność gotówką. Bardzo często zdarza się, że usłyszymy zdanie "będę winna grosik". Wtedy drobna kwota staje się kością niezgody, a nawet prowadzi do awantur. Jeszcze gorzej jest, gdy sprzedawca nie ma wydać z "setki", gdy kupujesz rzecz o niskiej wartości. Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek wydać resztę?
30.03.2024 10:22
Wielu klientów zbyt emocjonalnie podchodzi do wydawania reszty, nawet jeśli chodzi tylko o przysłowiowy grosik. To może wywołać niepotrzebną lub ostrą wymianę zdań ze sprzedawcą. Wtedy sklepowa szopka rozkręca się na dobre, a przecież kasjer nie chce zrobić nikomu na złość. Zamiast denerwować się, koniecznie sprawdź, co robić, gdy kasjer nie ma jak wydać. Dzięki temu nie wyjdziesz na ignoranta i pieniacza.
Czy sprzedawca w sklepie ma obowiązek wydać resztę?
Wielu klientów uważa, że przecież należy to do obowiązków sprzedawcy, a sami udają się na zakupy bez odliczonej kwoty gotówki. Szczególnie często zdarza się to od razu po otwarciu sklepów, kiedy w kasach jest zbyt mało drobnych, a klienci bezlitośnie płacą dużymi nominałami. Sprzedawców takie podejście już z pewnością nie dziwi, dlatego jest dla nich chlebem powszednim. Mówi się, że kto w handlu pracuje ten "w cyrku" się nie śmieje. Czy brak reszty, nawet gdy mówimy o "grosiku" to tylko kłopot sprzedawcy?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z pewnością przynajmniej raz spotkałeś się z sytuacją karczemnej awantury w sklepie, kiedy sprzedawca nie miał jak jej wydać i informował o tym klienta. Zarzucanie kasjerowi złośliwości lub prawienie morałów z pewnością nie pomoże, tak samo, jak powoływanie się na literę prawa, która wcale nie stoi po stronie klienta. Według obowiązujących przepisów nie zrobimy zakupów, jeśli kasjer nie ma jak wydać, a my nie mamy drobnych. Czy w tym przypadku ów "grosik" to najlepsze wyjście z sytuacji?
Co gdy kasjer nie ma jak wydać?
Jeśli kasjer chce nam sprzedać towar, a nie ma jak wydać, zaproponuje grzecznie, że będzie nam winny grosika. Wtedy najlepiej po prostu zgodzić się na ten układ, ponieważ odmowa może skutkować tym, że nie zrobimy zakupów, ponieważ sprzedawca legalnie anuluje transakcję. W takiej sytuacji nie mamy nic do powiedzenia, a przy tym jesteśmy jeszcze bardziej podirytowani.
Problemy zaczną się przy większych kwotach, np. kiedy rzucasz "setką", kupując towar za 2 zł. Tu brak reszty nie jest opcją, ale masz dwa inne rozwiązania: przyjść na zakupy z odliczoną kwotą gotówki lub płacić bezgotówkowo, co zaoszczędzi niepotrzebnych nerwów zarówno tobie, jak i sprzedawcy. Ta druga opcja jest możliwa do zrealizowania w większości placówek handlowych.