InspiracjeŚwiąteczneWielkanocna prowokacja? Oto jak 79 baranków rozsierdziło PRL-owskie władze

Wielkanocna prowokacja? Oto jak 79 baranków rozsierdziło PRL‑owskie władze

Te baranki wielkanocne wcale nie były symbolem świąt
Te baranki wielkanocne wcale nie były symbolem świąt
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | alicja neumiler

05.03.2024 08:24

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Baranki wielkanocne to nieodłączny element zbliżających się świąt, tak samo, jak pisanki oraz zajączki. Nie może zabraknąć ich w naszych domach oraz w koszykach wielkanocnych, a podarowane przed świętami z pewnością sprawią wiele radości. Dlaczego więc symbolika baranka wielkanocnego tak mocno rozzłościła władze miejskie Zamościa w PRL-u?

Zbliżające się święta Wielkanocne sprawiły, że serwis "Kurierlubelski.pl" ponownie przypomniał lokalną sprawę baranków wielkanocnych sprzed blisko 70 lat. W kwietniu 1957 roku mieszkaniec Zamościa Stefan Jawor postanowił podarować radnym miejskim baranki wielkanocne z gipsu. Mężczyzna tym symbolem Wielkanocy ściągnął na siebie niebywałe kłopoty, a 79 baranków wielkanocnych wcale nie stało się miłym prezentem oraz znakiem pokoju, a kością niezgody.

Dlaczego baranki wielkanocne stały się prowokacją?

Stefan Jawor po wojnie osiedlił się na stałe w Zamościu, gdzie prowadził sklep z wyrobami z drewna i wikliny. Mężczyzna był społecznikiem, który mimo ciemnych lat PRL-u działał na rzecz poprawy życia lokalnych mieszkańców, jak również był aktywnym katolikiem. Przed świętami Wielkanocnymi w 1957 roku zdecydował się na nietypowy gest w stronę prezydium oraz radych miejskich Zamościa. Stefan Jawor wręczył komunistycznym władzom 79 baranków wielkanocnych z gipsu, ale towarzysze wcale nie zachwycili się ich wykonaniem lub symboliką.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lokalne władze Zamościa zwołały w tej sprawie nawet Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, na którym bardzo mocno dyskutowano nad barankami wielkanocnymi Jawora. Protokół tego posiedzenia znajduje się do dzisiejszego dnia w lokalnym Archiwum Państwowym i jest ciekawym źródłem informacji na temat zamojskich baranków wielkanocnych niezgody.

Komunistyczny magistrat nie przyjął prezentu Stefana Jawora, więc rzemieślnik poprosił o przekazanie tych 79 symboli Wielkanocy do lokalnego oddziału Caritas. Według władz miejskich Zamościa prośba ofiarodawcy baranków wielkanocnych została spełniona, ale figurki z gipsu nigdy nie trafiły w wyznaczone miejsce. Dopiero wtedy spór o baranki wielkanocne przybrał na sile. 

Czy symbolika baranków wielkanocnych rozsierdziła komunistów?

Stefan Jawor upomniał się o zwrot kosztów za gipsowe baranki wielkanocne od władz Zamościa, co dodatkowo doprowadziło komunistów do białej gorączki. Zwołana rada uznała, że obywatel Jawor zrobił z jej członków baranów i musi ponieść surowe konsekwencje. Wielu obecnych na prezydium działaczy chciało postawić właściciela baranków wielkanocnych przed prokuratorem, a pozostali dopatrywali się w tych figurkach ukrytego celu. Działacze z Zamościa uznali baranki wielkanocne Jawora za zniewagę, a całą sprawę skierowano do organów ścigania.

Według relacji rodziny Stefana Jawora mężczyzna nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej za podarowane baranki wielkanocne. Nikt z bliskich zamojskiego działacza nie słyszał o procesie, a nawet o dalszym losie figurek z gipsu. Rodzina uznała jednak, że Stefan Jawor mógł chcieć znieważyć lokalnych komunistów swoim prezentem i rzeczywiście mógł on być wielkanocną prowokacją.

Źródło: "Kurierlubelski.pl".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także