Budując ścieżkę, wykopali kilkutonowy głaz. Czy to ten z legendy o diabłach?
Bardzo często pod powierzchnią znajdują się prawdziwe, a nawet mroczne skarby, co w przypadku głazu w Kobylance jest nie lada odkryciem. Podczas budowy ścieżki natrafiono na imponujący rozmiarem kamień, co od razu odświeżyło pamięć o miejscowej legendzie. Czy naprawdę głazy w Kobylance to sprawka diabłów?
Głaz w Kobylance pod Gorlicami (województwo małopolskie) stał się prawdziwym celebrytą, a wszystko za sprawą budowy ścieżki rowerowej! Dowiadujemy się o nim z portalu "gorlice.naszemiasto.pl". Czy jego odnalezienie to naprawdę przypadek? Lokalni uważają, że wcale nie, i kryje się za nim legenda, która wyjaśniałaby to kilkutonowe zjawisko geologiczne. Czy diabły maczały palce przy głazie w Kobylance?
Jak znaleziono głaz w Kobylance?
Budowa ścieżki rowerowej przybrała nieoczekiwany obrót, ponieważ podczas głębokich wykopów natrafiono na głaz, który mocno zadziwił nie tylko ekipę. Lokalni mieszkańcy, a nawet sołtys Kobylanki, nie wiedzieli, czym tak naprawdę ogromna skamielina jest. Nie mieli pojęcia, skąd się wzięła i co z nią zrobić. W takich sytuacjach ile osób, tyle opinii, a określenie głazów w Kobylance piaskowcem, skałą polodowcową lub nawet jajem dinozaura wcale nie rozwiązywało problemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciekawostki 2023 aktualne w 2024!
Włodarze Kobylanki obawiali się, że inwestycję trzeba będzie przerwać, ponieważ znaleziony głaz może być reliktem archeologicznym. W tym celu poproszono o opinię dyrektora Muzeum Ziemi Bieckiej, ale nie potwierdził on przypuszczeń odkrywców, przez co sołtysowi, ekipie budowlanej i lokalnym mieszkańcom dosłownie spadł kamień z serca. Kolejnym problemem z głazem w Kobylance było jego wydobycie i transport, ponieważ waży on ponad 4 tony! Cała operacja wymagała specjalnego sprzętu, a głaz został przeniesiony na polanę obok sanktuarium w Kobylance. Czy jego obecność to sprawka mrocznych sił i miejscowej legendy? Wielu daje temu wiarę!
Czy głaz w Kobylance to diabelska legenda?
Naukowe badania nad głazem w Kobylance dopiero przed nim i lokalną społecznością, co da jasność, czym tak naprawdę jest. Natomiast wiele osób już teraz ma wyjaśnienie całej sytuacji w postaci miejscowej legendy, która brzmi całkiem wiarygodnie i najstarsi twierdzą, że skrywa w sobie ziarnko prawdy. Wszystko zaczyna się od diabła, który był mocno zirytowany dźwiękiem kościelnych dzwonów, więc postanowił je uciszyć przy pomocy głazu z Ciężkowic (miejscowości oddalonej o 26 km od Kobylanki).
Właśnie tam znajduje się Skamieniałe Miasto, czyli Rezerwat Przyrody Nieożywionej, gdzie podobnych wielkością i kształtem głazów nie brakuje! Według legendy diabeł przyniósł głaz do Kobylanki, ale przed samym rzutem nim w dzwonnicę stracił siłę. W efekcie kamień spadł i słuch o nim zaginął. Czy faktycznie ta gawęda spisana przez Annę i Tadeusza Pabisów jest jasną odpowiedzą? Tak brzmi jej fragment:
Źródło: "gorlice.naszemiasto.pl"