InspiracjePomysłyGrabarz zdradził, co dzieje się, gdy prochy nie mieszczą się do urny. Mało kto ma o tym pojęcie

Grabarz zdradził, co dzieje się, gdy prochy nie mieszczą się do urny. Mało kto ma o tym pojęcie

Grabarz Robert to użytkownik TikToka, który postanowił dzielić się z widzami różnymi ciekawostkami ze swojej pracy. Nie boi się odpowiadać na trudne i kontrowersyjne pytania, przez co jest bardzo szanowany i podziwiany. Niedawno ktoś zapytał, co w przypadku, gdy urna na prochy jest za mała i nie mieści zawartości? Takiej odpowiedzi nikt się nie spodziewał.

Urna na prochy.
Urna na prochy.
Źródło zdjęć: © Freepik | syda_productions

04.12.2023 12:19

Wyobraź sobie, że nagle zabraknie grabarzy. Czy wyobrażasz sobie, jak wyglądałby taki świat? Mimo że ta profesja jest dość kontrowersyjna, to jest równie potrzebna jak kasjer czy kierowca. Nie każdy nadaje się do tego, by zajmować się zmarłymi, dlatego tak ważne jest, by doceniać grabarzy, którzy przygotowują ciało do ostatniej podróży.

Internetowy grabarz nie boi się odpowiadać na pytania

Pan Robert znany pod pseudonimem "robas000" postanowił zaspokoić ciekawość świata i zaczął odpowiadać na różne pytania związane z jego pracą. Tajniki jego profesji nie są wcale takie oczywiste, dlatego może liczyć na spore zainteresowanie ze strony internautów. Obecnie jego konto śledzi ponad 200 tys. użytkowników, którzy co rusz wymyślają nowe, ciekawe pytania, na które chcieliby poznać odpowiedzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pod ostatnim filmem jeden z internautów zapytał, co dzieje się, gdy urna jest mała, a prochy zwyczajnie się w niej nie mieszczą. Pan Robert uznał to za ciekawe pytanie, na które warto odpowiedzieć. Jego wyjaśnienie zszokowało wielu, a filmik stał się internetowym viralem.

Urna na prochy jest zbyt mała. Co zrobić w takiej sytuacji?

Bliscy w żałobie nie zawsze są świadomi tego, że niektóre urny nie nadają się na przechowanie dużej ilości prochów. W zależności od masy ciała i wzrostu ilość prochów jest różna. Standardowa pojemność urny to 4,5 l co nie zawsze wystarcza. Kiedy pojawia się taki problem, pierwsze co robi zakład pogrzebowy, to dzwoni do bliskich i informuje o zaistniałej sytuacji. W obowiązku grabarzy leży poinformowanie o możliwości wykupienia większego pojemnika. Zazwyczaj w tym momencie dochodzi do zgody między obiema stronami i problem zostaje rozwiązany, lecz zdarzają się wyjątki.

Jeśli rodzina nie zgodzi się na większą urnę, pojawia się problem. Nadmiar prochów ciąży w worku a pojemnika brak. Co zrobić w takiej sytuacji. Z pewnością nikt nie może ich tak po prostu wyrzucić do kosza, gdyż byłoby to bardzo nieetyczne ze strony zakładu pogrzebowego. Rozwiązanie takiej sytuacji jest bardzo proste. Do urny wsypuje się tyle prochów, ile pozwoli jej pojemność, a reszta ląduje w specjalnie zamkniętym worku. Podczas pochówku umieszcza się w grobie urnę, a obok niej woreczek z resztą zawartości. Grabarze mają określone procedury, których muszą się trzymać w takich sytuacjach.