Łamanie starożytnego szyfru trwało 100 lat. Oto co odczytali z rzeźby sfinksa
Na terenie dzisiejszej Rumuni odnaleziono rzeźbę sfinksa, który wzbudził zaciekawienie wielu naukowców. Po dokładnym zbadaniu odkryto zaszyfrowany napis, który przetłumaczono dopiero po 100 latach od odkrycia artefaktu! Jak brzmi wiadomość?
08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 18:27
Rumuński sfinks to znalezisko archeologiczne, które odkryto w ruinach rzymskiego obozowiska wojskowego Potaissa z XIX wieku. Mimo że statua zaginęła w 1848 roku, do dziś nie dawała spokoju naukowcom, którzy chcieli rozszyfrować transkrypcję na jej korpusie. Powstała w ok. III wieku, a charakterystyczny zapis był zlepkiem znaków, które nie były nikomu znane. Finalnie zespół naukowców z Uniwersytetu w Nebrasce podjął się złamania kodu, lecz wymagało to wiele pracy i zagłębienia się w dawną kulturę.
Sfinks z ukrytą wiadomością
Inskrypcje na posągu były pochodzenia greckiego, jednakże wszelkie próby rozszyfrowania kończyły się w ślepym zaułku. Słowa tworzyły nonsens, a badacze nie mieli pojęcia jak inaczej złamać inskrypcję. W 1980 roku doszło do pewnego odkrycia, gdyż stwierdzono, że napis powinien być czytany od lewa do prawa, wbrew temu co mówi starożytny alfabet grecki. Ponadto stwierdzono, że część znaków pochodzi z inskrypcji dipylońskich, czyli najstarszej greki, jaka istniała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tej podstawie stwierdzono, że greka była obcym językiem dla autora napisu i prawdopodobnie próbował zapisać mowę, którą posługiwał się na co dzień. Archeolodzy zaczęli rozpatrywać różne możliwości i stwierdzili w tamtym czasie posługiwano się językiem protowęgierskim. Po dłuższym zastanowieniu połączono język ze znakami greki i odczytano zaszyfrowany napis, który brzmia: "Patrzcie i podziwiajcie. Oto święty lew".
Sfinks jako obiekt kultu
Jak sam napis wskazuje, sfinks był bardzo cenioną postacią, która doczekała się swojego pomnika. Wierni czcili go jak boga i składali mu ofiary, by ten dał im błogosławieństwo. Mimo że lew kojarzy nam się z dawnym imperium i starożytnym Egiptem, okazuje się, że jego kult był obecny na całym terenie Morza Śródziemnego. Ta informacja tłumaczy wszystkie znalezione posągi sfinksa na terenach, które nie graniczą bezpośrednio z Egiptem.
Trzeba było aż 100 lat, by połączyć mnóstwo mało istotnych faktów i wyodrębnić poszczególne słowa wyryte na postaci. "Święty lew" zapisał się w historii świata i już na zawsze będzie obiektem kultury, nieważne jak bardzo chcielibyśmy o nim zapomnieć. Przed laty istniał specjalny kult Sfinksa, który w dzisiejszych czasach jest jedynie przyjemną ciekawostką. Niemniej to właśnie takie pozostałości dawnych cywilizacji dają nam pogląd na to, jak wyglądał świat kilka tysięcy lat temu.