Matka wymusza, by się z kimś związała. "A ja nie chcę brać byle chłystka"
Związek to trudna sztuka. Wymaga poświęceń i kompromisów. Nie każdy jest na to gotowy. Życie jako "singiel" jest równie ciekawe, co życie w związku. Przedstawiciele starszego pokolenia są innego zdania. Mama kobiety twierdzi, że bez mężczyzny córka nie da sobie rady. 32-latka jest już mocno poirytowana.
04.03.2024 14:28
Czasy się zmieniły, a statystyki jasno wskazują, że związek z drugim człowiekiem przestał być "świętością". Co roku odnotowuje się coraz więcej rozwodów, coraz mniej ślubów, coraz mniej urodzeń. Chcemy być niezależni i czerpać z życia garściami. Relacje romantyczne nie są już sensem naszego życia.
Jedną z takich osób jest 32-letnia Ada. W liście opublikowanym na łamach portalu "Polki.pl" opisała swoją trudną relację z matką, która wymusza na niej związek z mężczyzną. Miała już "po dziurki w nosie" wysłuchiwania o tym, że musi się z kimś związać. Matka sprawiła, że młoda kobieta miała poczucie, jakby bycie w relacji było jakimś obowiązkiem.
Matka wymusza na niej związek. "Nie chcę brać byle chłystka"
Bohaterka tej historii to kobieta spełniona życiowo i zawodowo. Stara się żyć w zgodzie z samą sobą. Skupia się na swoich pasjach i zainteresowaniach, które towarzyszą jej już od dzieciństwa. Wyznała, że od zawsze lubiła pisać i czytać. Ku niezadowoleniu swoich rodziców postanowiła studiować nauki humanistyczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ojciec wpierał jej, że są to studia bez przyszłości. Wolał, żeby córka została programistką lub finansistką. Bohaterka listu była nieugięta. Postanowiła, że będzie robić to, co lubi. Skończyła studia i zatrudniła się w agencji marketingowej. Mogła pracować z domu, co bardzo jej pasowało. Wyznała, że nigdy nie była specjalnie towarzyska i miała bardzo małe grono znajomych. Związki czy przelotne romanse jej nie interesowały. Czasami udawało się jej wyjść na obiad czy kawę z przyjaciółką, jednak większość wolnego czasu poświęcała na szlifowanie swoich umiejętności.
"Choć mieszkałam sama, nie czułam się samotna"
Krótko po studiach kupiła swoje własne mieszkanie - 44 metry kwadratowe, dwa pokoje, duża loggia. To było spełnienie jej marzeń. Choć mieszkała tam sama, nie czuła się samotna. Związek nigdy nie był na liście jej priorytetów. Jej przyjaciółki zwierzały się jej z problemów w związku, a po każdej rozmowie 32-latka utwierdzała się w przekonaniu, że związek nie jest jej do niczego potrzebny.
Matka kobiety była innego zdania. Uważała, że jej córka nie da sobie rady bez mężczyzny, co wypominała jej przy każdej możliwej okazji. Mimo licznych tłumaczeń kobieta nie mogła zrozumieć, że jej córka nie potrzebuje związku, aby być szczęśliwa. Po jakimś czasie 32-latka postanowiła skonfrontować się z matką.
Powiedziała jej, że nie będzie rozglądać się za mężczyznami i nie planuje być w związku. Wyjaśniła jej, że woli skupić się na karierze i na tym, co ją interesuje. Uznała, że jeśli towarzysz życia znajdzie się sam – to fajnie. Nie uzależnia jednak od tego całego swojego życia, bo nie chce wiązać się z byle kim. Na końcu wyznała, że ma nadzieję, że jej matka to zaakceptuje, a ona nie będzie musiała poruszać już tego tematu.