Newsy"Nie siadaj". Nietypowa kartka na krześle w przychodni wywołała poruszenie

"Nie siadaj". Nietypowa kartka na krześle w przychodni wywołała poruszenie

Akcja "Odwołuję, nie blokuję" wywołała poruszenie wśród internautów.
Akcja "Odwołuję, nie blokuję" wywołała poruszenie wśród internautów.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Facebook | Paweł Kacperek
14.12.2023 13:56

"Nie siadaj! To miejsce jest zajęte przez osobę, która nie odwołała wizyty u lekarza" - taki napis widniał na kartce, którą umieszczono na krześle w jednej z przychodni. Zdjęcie trafiło do sieci i wywołało dyskusję wśród internautów.

Kolejki do specjalistów to problem, który z roku na rok się nasila. Według sprawozdania opublikowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia niemal 300 tys. osób czeka na wizytę u neurologa, z czego 46 tys. potrzebuje pomocy na cito. Prawie 40 tys. pacjentów czeka na pilną wizytę u ortopedy, a 36 tys. na badania kardiologiczne.

Lista oczekujących zdaje się nie mieć końca, a kolejki coraz bardziej się wydłużają. Czas oczekiwania na wizytę u endokrynologa to... trzy lata. W tym czasie stan zdrowia może się znacznie pogorszyć. Zdjęcie, które wywołało poruszenie wśród internautów, jest częścią kampanii "Odwołuję, nie blokuję". Zdaniem autorów akcji, problem z kolejkami nie stoi wyłącznie po stronie NFZ, ale też po stronie nieodpowiedzialnych pacjentów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nie siadaj! To miejsce jest zajęte przez osobę, która nie odwołała wizyty u lekarza"

Kartka jest elementem akcji "Odwołuje, nie blokuję", która odbyła się już po raz drugi, ponieważ poprzednia odsłona nie zmieniła zachowań pacjentów. Zdjęcie napisu opublikowano na profilu kantyna kulturalna na facebooku. Dodano, że pojawiła się na co szóstym krześle, bowiem jeden na sześciu pacjentów dziennie nie uprzedza o odwołaniu wizyty, blokując innym możliwość skorzystania z pomocy specjalistów.

Wpis wywołał burzę w komentarzach. Część komentujących twierdzi, że czas oczekiwania na wizytę u lekarza to wina niewydolnego systemu ochrony zdrowia. "Jeśli ktoś kiedykolwiek próbował DODZWONIĆ się do przychodni, wie, że to jest wręcz niemożliwe" - czytamy w jednym komentarzy. Pojawiły się też głosy, że terminy wizyt są tak odległe, że część osób umówionych osób nie dożyła wizyty, a pozostali po prostu wyzdrowieli.

Kara za niestawienie się na wizycie

Wielu internautów uważa, że ten problem można byłoby rozwiązać, gdyby niestawienie się na wizycie było odpłatne tak jak w innych krajach na terenie Unii Europejskiej, np. w Norwegii. "Może dzięki temu nieprzyjściu lekarz będzie mógł poświęcić więcej czasu tym, co przyszli" - zauważyła jedna z internautek. Krótkie wizyty u specjalistów to problem, który od lat jest przedmiotem publicznej dyskusji. Niektórzy lekarze poświęcają pacjentom nie więcej niż 10 minut. To za mało czasu, aby móc postawić prawidłową diagnozę.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także