Złomowanie było za drogie, więc zatopili statek. Po 90 latach chcą wydobyć "Titanica Alp"
Każdy z nas doskonale zna historię Titanica, ale niewielu wie, że na dnie Jeziora Bodeńskiego znajduje się "Titanic Alp", którego wrak ma zostać wydobyty z głębokości 210 metrów po blisko 90 latach! Z jakiego powodu umyślnie zatopiono statek Säntis oraz jaką tajemniczą historię skrywa wrak "Titanica Alp"?
10.03.2024 11:17
Z pewnością przynajmniej raz widziałeś parowce, które były niezwykle popularne na początku XX wieku, a do najbardziej znanych nam statków należy Titanic. Jego historia kończy się tragicznie, ale wraku bliźniaczo podobnego do niego statku nie trzeba szukać daleko. Na granicy niemiecko-szwajcarskiej, a w zasadzie na dnie Jeziora Bodeńskiego od 1933 roku leży "Titanic Alp". Z jakiego powodu zatonął oraz dlaczego wrak statku zostanie wynurzony właśnie tej wiosny? Ten parowiec skrywa ciekawą historię!
Dlaczego "Titanic Alp" jest tak wyjątkowy?
Kto z nas nie chciał wybrać się "parostatkiem w piękny rejs"? Tak właśnie było w przypadku statku Säntis, który był prawdziwą atrakcją Jeziora Bodeńskiego ponad 100 lat temu. Co więcej, parowiec został zbudowany pod koniec XIX wieku, akursował po alpejskim jeziorze przez blisko 40 lat! W tamtych czasach statek był niezwykle nowoczesną maszyną, ponieważ posiadał trzycylindrowy silnik parowy, który miał również zbudowany nieco później kultowy Titanic. Statek Säntis miał 48 metrów długości, a na swoim podkładzie mieścił blisko 400 osób podczas jednego rejsu po Jeziorze Bodeńskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Titanic Alp" wcale nie zderzył się z górą lodową, ale ze zmianami ekonomicznymi oraz nowoczesnymi nowinkami technicznymi. Sprawiły one, że zamieniono jego silnik z węglowego na napędzany ropą naftową, co miało tragiczne konsekwencje. Bardzo szybko uroczy parowiec Säntis przestał być używany, ponieważ panował ogromny kryzys, a szczególnie dotkliwy okazał się rok 1933.
"Titanic Alp" przestał pływać po Jeziorze Bodeńskim, ale też nie opłacało się go złomować. Z tych powodów postanowiono go zatopić, ale wcześniej statek pozbawiono drewnianego pokładu, który posłużył lokalnym mieszkańcom za opał. Zabrano również z parowca drzwi oraz wszystko, co można było ponownie wykorzystać w dobie kryzysu.
Na środku alpejskiego jeziora zatopiono parowiec, a na dodatek przyśpieszono proces tonięcia poprzez otwarcie dolnych zaworów oraz nabojów dymnych na podkładzie "Titanica Alp". To nie koniec tragicznych informacji, ponieważ statek zatonął dziobem do dołu, czyli tak, że jego rufa wstawała ponad powierzchnię wody. Ten obraz tonącego parowca Säntis w 1933 roku był niezwykle podobny do zatonięcia Titanica w 1912 roku.
Kiedy i dlaczego wrak alpejskiego statku zostanie wydobyty?
Przez lata "Titanic Alp" został zapomniany. Dopiero w 2013 roku prace badawcze na dnie Jeziora Bodeńskiego pozwoliły odkryć jego wrak. Teraz, po blisko 90 latach, Stowarzyszenie Ratownictwa Okrętowego otrzymało oficjalną zgodę na wydobycie z dna jeziora wrak statku. Według wstępnych badań parowiec Säntis jest w dobrym stanie i nawet nie zeszła z niego farba. Wszystko za sprawą ciemności oraz słodkiej wodzie alpejskiego jeziora, która zadziałała niczym konserwator. Nie oznacza to jednak, że wrak statku może spoczywać bezpiecznie na dnie. Ogromnym zagrożeniem są dla niego małże Quagga porastające "Titanica Alp". Tak prezentuje się on na wideo:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Titanic Alp wróci na powierzchnię!
Z tego powodu zaplanowane zostało wydobycie statku na powierzchnię. Akcja będzie prowadzona etapami. Wrak statku Säntis wypłynie na pokrywę wody dopiero 20 kwietnia, a całość przedsięwzięcia ma kosztować 200 tysięcy franków szwajcarskich! Na koniec "Titanic Alp" trafi do gruntownej renowacji do lokalnej stoczni, a dopiero po przywróceniu mu dawnego blasku podjęta zostanie decyzja o jego dalszych losach.
Źródła: Mirror.co.uk/Marineinsight.com