NewsyDostaną pensje na miarę portiera? Wykładowcy na Uniwersytecie Rzeszowskim wszczęli bunt

Dostaną pensje na miarę portiera? Wykładowcy na Uniwersytecie Rzeszowskim wszczęli bunt

Kiedyś zawód wykładowcy uczelnianego był najwyższym zaszczytem, a wielu mogło jedynie o nim pomarzyć. Prestiż, poszanowanie i sowita pensja sprawiały, że wielu ludzi starało się o posadę na uczelni wyższej. Jak to się ma do teraźniejszości? Wykładowcy z Uniwersytetu Rzeszowskiego wszczęli bunt. Powód? Płaca jak dla portiera.

Bunt wykładowców na Uniwersytecie Rzeszowskim
Bunt wykładowców na Uniwersytecie Rzeszowskim
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Kroton

19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 13:48

Jak dowiadujemy się z portalu "halorzeszow.pl", dnia 17 stycznia 2024 roku wystosowano list do biura rektora, prof. Sylwestra Czopka, z natychmiastową prośbą o weryfikację i zmianę regulaminu dot. wynagrodzeń dla pracowników placówki. Według najnowszych aktualizacji część pracowników będzie otrzymywać pensje na poziomie 4242 zł brutto. Tyczy się to zarówno pracowników fizycznych, jak i nauczycieli akademickich.

Afera na Uniwersytecie Rzeszowskim

Kwestia wynagradzania pracowników to zawsze ciężki temat, gdyż chyba nie ma osoby, która uważałaby, że zarabia dostatecznie i jest zadowolona ze swojej pensji. Niemniej w przypadku wykładowców z uczelni wyższej sprawa jest wyjątkowo trudna. Okazuje się, że osoby z wieloletnim doświadczeniem, masą dyplomów i ukończonych studiów będą zarabiać tyle, co przeciętny pracownik administracyjny. Zmiany dotyczą również takich działów jak: kwestury, spraw osobowych, zamówień publicznych, nauki, kształcenia, jakości i akredytacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najbardziej trafne w tej sytuacji porównanie to pensja portiera i wykwalifikowanego nauczyciela akademickiego, która będzie dokładnie na tym samym poziomie. Wykładowcy i specjaliści zaczynają się buntować i domagają się płacy adekwatnej do ich wykształcenia i umiejętności. W ich liście zaznaczono, że czują się niesprawiedliwie potraktowani w kwestii wynagrodzenia równego temu, które dostaje przeciętny niewykwalifikowany pracownik, który ma mniejszą odpowiedzialność za wykonaną pracę.

Warto również wspomnieć, że osoby pracujące fizycznie na kampusie nie mają nadgodzin, stresu i mnóstwa obowiązków. Właśnie dlatego administracja i nauczyciele akademiccy czują się pokrzywdzeni, gdyż ich praca to coś więcej niż kilka godzin na uczelnianej auli.

Pensja minimalna dla najbardziej wykwalifikowanych?

Władze uniwersytetu uważają, że nauczyciele akademiccy mieli sporo podwyżek, a zmiana regulaminu nie jest wymagana. Pokrzywdzona strona wypiera się i twierdzi, że wszystkie podwyżki były minimalne w stosunku do szalejącej inflacji. Wielu nauczycieli skarży się na kiepską sytuację finansową, która z roku na rok staje się bardziej dotkliwa. W najbliższych dniach rektor pojawi się na spotkaniu z pracownikami, by wyjaśnić konflikt i poszukać najlepszego rozwiązania dla obu stron.

Wspólnota akademicka Uniwersytetu Rzeszowskiego czeka na ruch ze strony uczelni. Póki co obydwa obozy trwają przy swoich postanowieniach. Czy będą w stanie się dogadać, a pensja pracowników o wyższych kwalifikacjach wzrośnie? Pozostaje nam tylko czekać na dalszy rozwój sytuacji.

Źródło: "halorzeszow.pl"