Dzieci śpią na mrozie i chodzą do przedszkola z katarem. To hartowanie po skandynawsku

Czapka, skarpetki, przynajmniej trzy warstwy ubrań, a do tego koc, a najlepiej dwa — tak wygląda wiosenny spacer z polskim niemowlakiem. Polacy przegrzewają swoje dzieci, co szokuje naszych zagranicznych sąsiadów. Oczywiście, jest to wyraz troski, jednak niesie on za sobą poważne konsekwencje. Takie dzieci chorują znacznie szybciej i częściej.

Skandynawowie znaleźli na to sposób i to już lata temu. Mieszkańcy Szwecji, Dani i Norwegii hartują swoje dzieci. Nie rezygnują ze spacerów nawet wtedy, kiedy na dworze panuje mróz, bowiem wierzą, że przebywanie na zimnym powietrzu wesprze ich odporność.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Skandynawski model wychowania dzieci wyróżnia się na tle innych państw. Mieszkańcy półwyspu dbają o to, aby ich pociechy spędzały jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Mróz czy ulewa im niestraszna. Dzieci są ubrane adekwatnie do pogody, ale nie przegrzewane. Pamiętajmy, że zarówno w Danii, Szwecji jak Norwegii panuje chłód — i to nawet latem. Zimy zaś są wyjątkowo mroźne i zarazem długie. Dzięki hartowaniu maluchy szybciej przyzwyczajają się do niesprzyjających warunków pogodowych.

Skandynawowie wierzą, że długie przebywanie na zimnym powietrzu wspiera układ odpornościowy, co potwierdziły liczne badania naukowe. Pierwsze hartowanie zaczyna się już w okresie niemowlęctwa. Niemowlęta wsadza się do wózka, który wystawiany jest na dwór, a maluchy śpią na dworze. Starsze dzieci często biegają po dworze bez butów — i to nawet wtedy, kiedy jest zimno.

Katar czy kaszel nie stanowi tutaj żadnego problemu. Norweskie dzieci chodzą do placówek nawet wtedy, kiedy są przeziębione. Nie podaje się im też leków, które hamowałyby rozwój przeziębienia. Mieszkańcy półwyspu są zdania, że organizm sam poradzi sobie z chorobą. Antybiotyki są tutaj rzadkością.

Mogłoby się wydawać, że Skandynawowie stosują tzw. zimny chów. Na szczęście, dotyczy on wyłącznie ubioru i przebywania na świeżym powietrzu. Wychowanie w krajach skandynawskich znacząco różni się od modelu znanego w Polsce. Nie ma tam kar, ale nie ma i nagród. Dzieci są szanowane, wspierane i kochane niezależnie od tego, jak się zachowują.

Nie oznacza to jednak, że maluchy nie mają żadnych granic, wręcz przeciwnie. Rodzice wypracowują je wspólnie z dzieckiem. Skandynawski model wychowania ma coraz więcej zwolenników — także w Polsce. Jeśli chciałbyś zgłębić temat zdrowych relacji z dzieckiem, polecamy lekturę poradników autorstwa Jespera Juula, uznanego, duńskiego terapeuty rodzinnego, który tłumaczy, jak wychowywać dziecko, aby wyrosło na zdrowego, pewnego siebie dorosłego.