Największy nie znaczy najdroższy. Niekwestionowani bohaterowie Dnia Pluszowego Misia
Był pierwszym przyjacielem, który towarzyszył nam od kołyski w poznawaniu świata. Zawsze mieliśmy go przy sobie, a wraz z osiągnięciem przez nas dorosłości odchodził na emeryturę. Jednak sentyment do pluszowego misia zostaje na zawsze.
25.11.2023 11:54
Mówi się, że każde dziecko powinno mieć swojego pluszowego misia. Zazwyczaj nazywamy je pluszakami lub maskotkami, a nawet przytulankami. Wiele dzieci bawi się, a potem również mówi do swoich misiów, a te wspomnienia zostają z nimi na zawsze. Z okazji przypadającego 25 listopada Dnia Pluszowego Misia udowadniamy, że miś misiowi nierówny. Te przytulanki z pewnością zrobią na tobie wrażenie.
Te misie koniecznie musisz poznać
Na pierwszym miejscu jest największy miś świata, który pobił rekord Guinnessa. Powstał on w Chinach, a dokładniej w miejscowości Wanning na specjalną okazję. Właśnie przy nim blisko 108 par odnawiało jednocześnie swoje przysięgi małżeńskie. Miś, który uświetnił tę romantyczną uroczystość, ma 4,8 metra wysokości i waży 7 ton. Stworzono go z około 48 tysięcy żywych, czerwonych róż. Aby miś przetrwał próbę czasu, jego twórcy zaplanowali, że kwiaty zostaną wymienione na sztuczne, dzięki czemu konstrukcja stanie się symbolem wiecznej miłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Misie są ogólnodostępne, ale ich przedział cenowy może się mocno wahać. Najdroższym misiem świata został okrzyknięty pluszak, który powstał w ramach współpracy marki Louis Vuitton z producentem zabawek, firmą Steiff. Maskotka jest wyjątkowa, ponieważ jej futerko jest wykonane ze złota, a oczy zrobiono z diamentów. Miś ma na sobie także znakomicie skrojony płaszcz z monogramem LV. W 2000 roku został sprzedany za kwotę 2,1 miliona dolarów. Obecnie można go oglądać w jednym z koreańskich muzeów.
W rankingu pluszowych rekordzistów znalazł się także Teddy Girl, który jest swego rodzaju weteranem II wojny światowej. Należał do pułkownika Boba Hendersona i zawsze towarzyszył właścicielowi w wojskowym plecaku. Maskotka ta została wyprodukowana w 1905 roku przez firmę Steiff, a po śmierci pułkownika w 1994 roku została sprzedana. Kwota wyniosła 143 tysiące dolarów. Tyle za Teddy Girl zapłacił japoński biznesmen Yoshihiro Sekiguchi.
Jakie inne misie warto poznać?
Prawdziwy prym wiodą misie wykonane przez wytwórnię Steiff. Na szczególną uwagę zasługuje model wypuszczony na rynek po katastrofie Titanica w 1912 roku. Były one czarne na znak żałoby, a wyprodukowano tylko 600 sztuk o różnej wielkości. Właśnie dlatego są nie lada gratką dla kolekcjonerów. Cena jednego z nich osiągnęła aż 136 tysięcy dolarów.
Zapomniany niebieski miś tego samego producenta jest wart 160 tysięcy dolarów i został wyprodukowany w 1908 roku. Badacze uważają, że miał być atrakcją brytyjskiego domu handlowego Harodd’s, ale nigdy tam nie trafił.