Postawiła go przed prostym wyborem. "Albo bierzesz ze mną ślub, albo spadaj na drzewo"
Zawarcie związku małżeńskiego to jedna z najważniejszych decyzji w życiu. W końcu przysięgamy drugiej osobie, że spędzimy z nią resztę życia, na dobre i na złe, bez względu na okoliczności. Wizja wspólnej "wieczności" może przerazić, przez co wiele kobiet latami czeka na wymarzony pierścionek.
25.11.2023 09:50
Jeszcze do niedawna małżeństwo zapewniało nam bezpieczeństwo i stabilizację finansową. Dziś wygląda to nieco inaczej. Kobiety nie wiążą już małżeństwa z bezpieczeństwem, bowiem są w stanie same je sobie zapewnić. Kiedy wychodzimy za mąż, robimy to z miłości. Chcemy przypieczętować nasz związek, zakotwiczyć go w realnym świecie.
Ostateczna decyzja i tak należy do mężczyzn, którzy coraz sceptyczniej podchodzą do ożenku. Dla wielu z nich to bezpowrotna utrata wolności, której najzwyczajniej w świecie nie chcą oddać. Niektórzy wodzą za nos, obiecując, że się oświadczą. Tyle że ten moment nigdy nie nadchodzi. Pewna kobieta, która była zmęczona czekaniem, postawiła ultimatum. Takiej odpowiedzi się nie spodziewała.
Miało być jak w bajce, a wyszło jak zwykle
Na portalu "Polki.pl" opublikowano list od trzydziestoletniej Alicji, która postawiła swojemu partnerowi ultimatum. Kobieta od lat chciała sformalizować swój związek. Od początku wiedziała, że Marek, jest miłością jej życia. Wyznała, że zakochała się w nim, gdy tylko zobaczyła go na uczelnianym korytarzu.
Niedługo później para zaczęła się spotykać, a po jakimś czasie zamieszkali ze sobą. Ich wspólne życie można było nazwać sielanką. Alicja wierzyła, że mężczyzna w końcu się jej oświadczy. Wyznała, że widziała oczyma wyobraźni, jak idzie do ołtarza w pięknej, białej sukni i przysięga swojemu mężczyźnie, że spędzi z nim resztę swojego życia.
Wszystko zmieniło się, kiedy przypadkiem wpadli na kolegę Marka w tracie zakupów. Alicja przypadkiem podsłuchała rozmowę mężczyzn. "Twoja żona to ekstralaska. Takiej to i ja dałbym się zaciągnąć przed ołtarz" - miał wyznać ów kolega. Partner sprostował, że nie są małżeństwem i że to się nie zmieni, co zszokowało kobietę.
Dalsza część podsłuchanej rozmowy wyprowadziła kobietę z równowagi. Usłyszała, jak mężczyźni nabijają się z kolegów, którzy — jak to ujęli — dali się "wrobić" w małżeństwo. Chwilę później pomiędzy parą doszło do sprzeczki, która odbiła się na ich związku.
Postawiła ultimatum. Nie takiej reakcji się spodziewała
Wisława Szymborska napisała kiedyś, że "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono". Tak tez było w tej sytuacji. Po jakimś czasie Alicja postanowiła dać partnerowi ultimatum — albo się z nią ożeni, albo się rozstają. Mężczyzna bardzo się zdenerwował. Powiedział, że kobieta nie docenia jego miłości i go szantażuje. "Jeśli nie podejmie właściwej decyzji, odejdę. Będę cierpieć, ale nie mam innego wyjścia. Nie mogę więcej tracić czasu na faceta, który nie ma wobec mnie poważnych zamiarów" - wyznała w liście, dodając, że na pewno nie zrezygnuje z postawionego ultimatum.