Odmówiła pomocy synowi. "Jestem zmęczona i mi się nie chce"
Często dorosłe dzieci wymagają od swoich rodziców pomocy. Szczególnie jeśli chodzi o wsparcie w opiece nad dziećmi. Niestety nie każda babcia czy dziadek są na tyle zdrowi i silni, aby temu zadaniu podołać. Odmowa spotyka się jednak z żalem obu stron.
26.02.2024 13:29
Niestety koszt wynajęcia profesjonalnej niani lub oddania dziecka do przedszkola czy żłobka jest w Polsce dla wielu ludzi dużym wydatkiem. Oczywiście istnieją publiczne placówki, w których opłaty są dużo mniejsze, jednak realnie patrząc, mało komu udaje się tam dostać. Lista oczekujących na zwalniające się miejsca w takich placówkach jest zazwyczaj bardzo długa.
Rodzice, chcąc iść do pracy, muszą więc szukać innych rozwiązań. Najczęściej jest to poproszenie o pomoc w opiece nad dzieckiem babci lub dziadka. Niestety wielu młodych rodziców zapomina, że ich mamy oraz ojcowie są starsi i często nie mają siły na czynną opiekę nad wnukami. Z drugiej strony, bardzo często sami również chodzą jeszcze do pracy. Niestety odmowa powoduje rodzinny konflikt i niesmak.
63-letnia Anna ma wyrzuty sumienia, że odmówiła pomocy synowi
Anna postanowiła podzielić się swoją historią za pośrednictwem portalu "Ważne.net". Z jej historii możemy się dowiedzieć, że jest singielką, ma 63 lata i jest już na emeryturze. Nadal jednak pracuje w swoim zawodzie. Na co dzień specjalizuje się w księgowości. Praca ta dostarcza jej dużo satysfakcji i szczęścia. Przede wszystkim jest jednak jej dodatkowym źródłem dochodu. Ogólnie Anna nie może również narzekać na swoje życie rodzinne. Jej dorosły już syn postanowił się ożenić. Szczęśliwie urodziło mu się również dziecko. Kobieta starała się wspierać młode małżeństwo, więc za zaoszczędzone pieniądze kupiła prezent dla wnuka oraz duży telewizor dla nowożeńców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Idyllę pewnego dnia postanowił jednak zaburzyć syn Anny. Otóż poprosił ją o zaopiekowanie się na pełen etat wnukiem. Oczywiście wiązałoby się to z jej przymusową rezygnacją z pracy. Kobiecie ten pomysł nie przypadł do gustu. W końcu opieka nad dzieckiem wymaga bardzo dużej ilości energii oraz odpowiedzialności.
Ultimatum syna
Syn Anny nie przyjął dobrze odmowy od swojej mamy. Kobieta oznajmiła mu, że nie da rady opiekować się wnukiem na cały etat. Anna nie chce rezygnować z pracy i poświęcać całego swojego wolnego czasu tylko dla rodziny. Nie pozwalają jej na to również siły. Niestety po kilka dniach od trudnej rozmowy z synem, Anna musiała borykać się z niezapowiedzianą wizytą całej rodziny. Wtedy oznajmiono jej, że jeśli nie zaopiekuje się wnukiem, to syn z żoną i dzieckiem będą musieli wprowadzić się do jej mieszkania. Powodem są rosnące koszty wynajmu, więc zatrudniając opiekunkę, nie będą mieli już finansów na opłacanie swojego mieszkania.
Anna wyznała, że jest zrozpaczona tymi warunkami. W końcu jej mieszkanie jest tylko dwupokojowe. Nie wyobraża sobie mieszkania z całą rodziną na tak małym metrażu. Szantaż syna wydaje jej się bez wyjścia. Cała ta opisana przez Annę sytuacja powoduje pewne wątpliwości i pytania. Czy dorosłe dzieci mają prawo wymagać pomocy od swoich rodziców? Czy babcie i dziadkowie rzeczywiście są zobowiązani do opieki nad wnukami?
Źródło: "Ważne.net"