Rozwiedzione osoby potykają się częściej. Czemu chodzenie po schodach to taki problem?
Schody są nieodłącznym elementem naszych domów, ale też przestrzeni miejskich, a z pewnością nie jeden z nas przynajmniej raz wywinął na nich orła. Najczęściej po prostu podnosimy się, strzepujemy pył ze spodni i idziemy lekko zszokowani dalej. Nad problemem potykania się podczas wchodzenia po schodach, pochylił się badacz z Massachusetts. Jaki jest powód naszych upadków?
17.02.2024 14:08
W dzisiejszym świecie w wielu miejscach tradycyjne schody są często zastępowane windami lub schodami ruchomymi, które mają nam ułatwić życie. Natomiast najstarsze schody świata znajdują się Pakistanie, a liczą sobie ponad 4 500 lat! Ludzie szybko odkryli, jak bardzo są one nam przydatne, ale też jak można na nich zrobić sobie krzywdę. Czy jest jakieś wytłumaczenie naszych schodowych przygód?
Dlaczego upadamy na schodach?
Już starożytni wiedzieli, że dzięki schodom możemy dostać się bez większego trudu na wyższe miejsca, a także zejść w dół. Chętnie budowali je Egipcjanie, ale też Grecy i Rzymianie. Dzięki nim ówcześni wchodzili lub schodzili bez konieczności używania drabiny albo wspinaczki, a było to szczególnie ważne, kiedy mieli sporo rzeczy do przeniesienia. W Europie najstarsze schody znajdują się w kopalni soli w Hallstadt na terenie Austrii, a mają ponad 3000 lat!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każdy z nas doskonale wie, że chwila nieuwagi podczas korzystania ze schodów może zakończyć się dla nas tragicznie. Według statystyk to właśnie schody są najbardziej niebezpiecznym miejscem w domu i to właśnie na nich dochodzi do wielu poważnych urazów ciała. Pośpiech, nieodpowiednie obuwie, a może brak wykładziny antypoślizgowej sprawia, że się potykamy? Na te wątpliwości odpowiedział badacz z Massachusetts — John A. Templer, a jego praca The Staircase: Studies of Hazards, Falls and Safer Design z pewnością pokazuje, że nasze upadki na schodach to nie przypadek.
Czy na schodach potykają się tylko rozwodnicy?
Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, że potknięcie się podczas wchodzenia lub schodzenia ze schodów, to nie chwilowa utrata równowagi. Według Templer'a odpowiedzialne za to są przede wszystkim schody, a w zasadzie nieodpowiedni ich kąt oraz wielkość stopni. Idealnie schody powinny mieć nachylenie nie mniejsze niż 27 stopni oraz nie większe niż 45 stopni. W przeciwnym możemy mieć pewność, że zawsze wywiniemy na nich popisowego orła. Najgorzej jest też wtedy, kiedy schody są długie i głębokie lub krótkie oraz płytkie. Nasze schody powinny być idealnie zaprojektowane oraz zrobione, abyśmy mogli unikać wypadków.
John A. Templer uważa, że potykamy się na schodach co 2222 krok, a upadkom najczęściej ulegają rozwodnicy oraz wdowcy (w przeciwieństwie do singli i osób w związkach). W domach zazwyczaj potykają się na schodach kobiety, a w USA jest ich największy odsetek. Wbrew mylącym pozorom, prędzej upadnie na schodach osoba zdrowa niż ta z niepełnosprawnością.
Statystyki wskazują, że 2/3 wypadków dzieje się na trzech pierwszych lub ostatnich stopniach schodów, a nasz mózg często podczas wchodzenia lub schodzenia po nich traci czujność. Wiele osób obawia się schodów spiralnych, a przecież ryzyko urazu na nich wynosi zaledwie 37 proc. W przypadku pozornie prostych schodów jest ono znacznie większe, czyli aż 57 proc.!