Czy zmiana opon jest konieczna? 9 mitów o jeździe na letnich oponach w zimie

Jazda samochodem, to prawdziwa przyjemność, ale sytuacja wygląda nieco inaczej, gdy warunki na jezdni są takie jak, te które mamy obecnie. Biały puch wkrótce przykryje ulice, a ciągłe opady zakłócą dobrą widoczność. Do tego wszystkiego już zaczyna robić się ślisko. Jednak czy są to wystarczające powody, aby zmieniać opony na zimowe? Oto największe mity na temat wymiany opon.

Nawet najbardziej doświadczeni kierowcy powiedzą Ci, że to głupota. Ostrożności nigdy za wiele, dlatego też warto wymienić opony. W zimie możesz nie zauważyć pieszego, który nie ma odblasku, a ubrany jest w ciemną kurtkę. Gdy ten wtargnie na jezdnię, możesz nie zdążyć zahamować. Dzięki "zimówkom" droga hamowania jest o kilkanaście metrów krótsza, a to spowoduje, że unikniesz zderzenia z pieszym.

Letnie opony mogą nie poradzić sobie z dużymi opadami śniegu. Kiedy będziesz ruszać ze skrzyżowania lub nawet spod domu, możesz zakopać się w białym puchu. Zimowe opony, z racji swojego wyższego bieżnika, lepiej radzą sobie z tą przeszkodą. Nawet jeśli z rozpędem ruszysz z miejsca możesz wpaść w poślizg lub nie wyhamować przed jadącym przed Tobą samochodem.

Prawda, w zimie samochód z napędem na cztery koła jest o wiele lepszy od zwykłej osobówki, jednak nie oznacza, to że nie potrzeba wymienić opon. SUV ruszy na zasypanej śniegiem drodze, tak samo skutecznie jak pojazd z napędem na przód, ale z zimowymi oponami. Pamiętaj, że samochody z napędem 4x4 są często cięższe niż osobówki, dlatego muszą mieć dobre opony.

To, że opona ma oznaczenie płatka śniegu i gór nie oznacza, że jest stworzona po górskich szlakach. M+S oznacza "mud + snow" - opony, z takim oznaczeniem mają bieżnik, który jest lepiej przystosowany do nawierzchni pokrytej błotem i śniegiem. Warto tutaj zaznaczyć, że chodzi o błoto, będące w stanie ciekłym, a nie tym zmrożonym w bryłę lodu.

Jesteś pewien? Bo wydaje mi się, że przy temperaturze poniżej -7 stopni, opony zimowe poradzą sobie znacznie lepiej. "Zimówki" mają większą powierzchnię styku z podłożem, co pozwala na lepsze hamowanie i panowanie nad samochodem. Opony letnie (nawet te dopiero co kupione) nie mają tak częstych nacięć bieżnika.

Tak naprawdę nikt nie wie jak długo będzie panować zima i nikt nie może zapewnić, że nie spadnie ani jeden płatek śniegu. Ba, nawet bez śniegu, na jezdni może być ślisko. Letnie opony mogą sobie nie poradzić z marznącą mżawką i opadami śniegu. Średnio zimowa aura trwa w Polsce około 180 dni, a to wcale niemało.

Mamy XXI wiek, a opony nie są już towarem deficytowym, dlatego też bez problemu możesz kupić nowe opony, które wcale nie będą dużo droższe od tych bieżnikowanych. Szkoda ryzykować odklejeniem się od nich bieżnika. Dodatkowo takie opony są nieco głośniejsze podczas jazdy oraz szybko się niszczą. Jeśli szkoda Ci starych opon możesz z nich zrobić pufy do siedzenia lub huśtawkę.

Szybka lekcja matematyki - kupiłeś nowy komplet letnich opon i jeździsz na nich przez dwa lata. Za kolejne dwa musisz kupić drugi komplet, a więc płacisz dwa razy za dwa zestawy opon. W czasie gdy Twój znajomy ma i zimowe i letnie opony i już w listopadzie postanowił je wymienić. Do kwietnia jeździ w "zimówkach", co daje nam prawie pół roku jazdy na jednym komplecie. Wychodzi na to, że zarówno Ty i Twój znajomy wymieniacie opony z taką samą częstotliwością, a wiec wydajecie tyle samo pieniędzy. Prawda jest jednak taka, że znajomy będzie czuł się pewniej i bezpieczniej mają zimówki i lepszą przyczepność na drodze.

Nieprawda. Zarówno opony letnie jak i te zimowe mają taką samą szerokość. Węższe ogumienie powoduje mniejszą przyczepność, a to wydłuża drogę hamowania.

Mam nadzieję, że czujesz się wystarczająco przekonany i tej zimy wymienisz opony na zimowe.