4 zakazane czynności na stoku. Można za nie dostać mandat!

Luty to ulubiona pora wszystkich miłośników sportów zimowych. To właśnie w tym miesiącu, tegoroczna zima zawita do nas ze zdwojoną siłą. W czasie gdy wszystkie prognozy pogody wskazują, że już za chwilę temperatura porządnie spadnie poniżej zera, a śnieg zasypie wszystkie drogi, większość narciarzy planuje wyjazd na stok.

Tylko w Polsce, co roku na stokach dochodzi do blisko 2,5 tysiąca wypadków, które przeważnie kończą się złamaniami lub wstrząśnieniem mózgu. Narciarze nie uważają na inne osoby, popisują się brawurową jazdą lub czasami po prostu nie wiedzą jakie przepisy panują podczas przejazdu.

Osoba, która wcześniej spożyła alkohol lub inne używki, a następnie będzie chciała spróbować jazdy na snowboardzie lub nartach może narazić się na grzywnę w wysokości do 500 złotych. Zarządca stoku narciarskiego może nie wpuścić takiej osoby na stok oraz wezwać patrol. Dopuszczalna ilość to nie więcej niż 0,5 promila.

Policjanci patrolujący stoki mogą zatrzymać narciarzy i snowboardzistów, którzy nie przestrzegają bezpieczeństwa i łamią dekalog Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Najważniejsze jest, aby mieć na względzie innych uczestników, którzy znajdują się na stoku. Niepanowanie nad prędkością oraz niedostosowanie do warunków atmosferycznych, stanu trasy i natężenia ruchu również prowadzi do upomnienia, kary grzywny oraz mandatu.

Każdy uczestnik ruchu na stoku narciarskim może wyprzedzać innego narciarza lub snowboardera z lewej lub z prawej strony oraz z góry lub z dołu. Jedynym warunkiem jest pozostawienie wystarczającej przestrzeni, tak aby można było wykonać zamierzone i niezamierzone manewry. W innym przypadku może dość do zderzenia oraz kary.

[/caption]

Wszystkie osoby poniżej 16. roku życia muszą jeździć w kasku. Jeżeli jednak rodzic nie przypilnował swojej pociechy, może zostać ukarany grzywną w postaci mandatu karnego w wysokości od 20 zł do 500 zł.