InspiracjeŚwiąteczneNa święta nieźle się napracowała. Gdy rano otwarła lodówkę, zamarła. "W głowie się nie mieści!"

Na święta nieźle się napracowała. Gdy rano otwarła lodówkę, zamarła. "W głowie się nie mieści!"

Zaskoczona kobieta.
Zaskoczona kobieta.
Źródło zdjęć: © Freepik | kues1
24.12.2023 15:02

Święta to czas, gdy każdy z nas chce zaznać spokoju i relaksu, lecz jak się okazuje, ten przywilej jest zarezerwowany jedynie dla osób, które przyjeżdżają "na gotowe". Osoby, które organizują święta, mają pełne ręce roboty, a ich wysiłek rzadko kiedy jest doceniony. Jolanta — bohaterka poniższej opowieści — przyznaje, że w tym roku mało nie dostała zawału, gdy zobaczyła swoją lodówkę po wizycie córki i zięcia.

Jaki jest język miłości w twojej rodzinie? Jolanta mówi, że u niej to pyszne potrawy, które przygotowuje dla męża i dzieci. W tym roku cały obowiązek przygotowania świąt spadł na nią, gdyż mąż wraca z pracy dopiero w wigilię, a córka z zięciem mieszka na drugim końcu kraju. Kobieta cieszy się na przyjazd bliskich, lecz wie, że trud, który włożyła w przygotowanie świąt, nie został należycie doceniony. Dowodem jest opustoszała lodówka, jaką zastała po przyjeździe córki. Takiego czegoś się nie spodziewała, dlatego postanowiła podzielić się swoją słodko-gorzką historią z serwisem "Styl.fm".

Praca w święta to przejaw miłości czy przykry obowiązek?

Jolanta lubi sprawiać przyjemność swojej rodzinie, dlatego w tym roku święta odbywają się u niej. Gotowanie zaczęła już kilka dni przed wigilią, by każda z potraw była idealnie dopracowana. Suto zastawiony stół to jej chluba, dlatego nie ma mowy o pójściu na skróty. Jej mąż jest za granicą, a dzieci mieszkają na drugim końcu kraju. W tym roku córka z zięciem byli bardzo zapracowani, więc również przyjeżdżają na ostatnią chwilę.

Jako iż ich przybycie nieco się przeciągało, kobieta zostawiła im klucze, a sama zasnęła ze zmęczenia. Słyszała, że nocą nieco się krzątają, lecz wiedziała, że po długiej podróży pewnie są głodni i szukają jakiejś przekąski. Jolanta zerwała się z samego rana, by dokończyć wszystko przed uroczystą kolacją. Kiedy otworzyła lodówkę, aż zabrakło jej słów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przykro mi, że moja praca poszła na marne

W lodówce znajdowało się wszystko, co miała zamiar podać na kolacji wigilijnej, lecz jak się okazało, ktoś "poczęstował" się większością dań. Zniknęło pół garnka bigosu i kilka niedokończonych dań. Ponadto ktoś próbował pokroić placka, który nie do końca zastygł, co skończyło się jedną wielką miazgą. Jolanta nieco się załamała, bo ciasto zrobiła specjalnie dla męża, a teraz zamiast eleganckiego placka widzi wielką katastrofę w brytfance.

Święta to pracowity czas
Święta to pracowity czas© Freepik | Svitlana Hulko

Gospodyni wie, że dzieci nie chciały źle i najprawdopodobniej i tak będzie im pakować jedzenie na wynos, jednak mimo wszystko poczuła ukłucie w sercu. "Mówi się trudno" - według kobiety nie ma co rozpaczać. Ważne, że rodzina będzie w komplecie, a jakieś małe problemy w organizacji zdarzają się każdemu z nas. W końcu święta to czas radości, dlatego wszelkie problemy należy odstawić na bok.

Źródło: styl.fm

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także