Zaczęła sprzątać u ludzi, żeby zabić nudę. Zobaczyła tyle, że może napisać książkę
Pewna kobieta po wielu latach wychowywania dzieci i zajmowania się domem zdecydowała się na podjęcie pracy. Nie miała dużych wymagań, a jej asem w rękawie była świetna organizacja i wieloletnie doświadczenie w pracach domowych. W niedługim czasie kobieta podjęła się pracy jako pomoc domowa. To, czego doznała, na zawsze zostanie jej w pamięci.
10.12.2023 12:28
W dzisiejszych czasach duża część społeczeństwa korzysta z usługi sprzątania w domach. Zabiegane osoby nie mają czasu na porządki, gdyż ich uwaga jest poświęcona pracy. Jest to słuszna wymiana, gdyż pomoce domowe to najczęściej ludzie dorabiający na boku, którym kilka dodatkowych groszy zawsze się przyda. Bohaterka dzisiejszej historii zwierzyła się z tego, co zastała w domach obcych ludzi i jak ją traktowano. Całą historię opisano w serwisie "polki.pl".
"Jestem urodzoną perfekcjonistką"
Kasia nie narzekała na brak pieniędzy. Jej mąż zarabiał wystarczająco, by utrzymać całą rodzinę, więc kobieta postanowiła zostać gospodynią domową. Gdy jej dzieci stały się dorosłe, doszło do tego, że zwyczajnie nie miała co robić w domu, dlatego chciała znaleźć jakąś dorywczą pracę. Padło na sprzątanie, bo w gruncie rzeczy w tym była najlepsza.
Pierwsze zlecenie było na jej osiedlu. Po przybyciu na miejsce powitała ją kobieta około trzydziestki, która trzymała duży dystans. Szybko wymieniła czynności, jakie ma wykonać, pokazała jej odkurzacz oraz mop, a także zabroniła zaglądać do szaf i szuflad. W mieszkaniu Kasia była sama, bo klucze odbierała od portiera. Widać było, że jest tam bardzo luksusowo, lecz tym samym małżeństwo, które tam "mieszkało" prawie w nim nie przebywało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drogie ciuchy i kosmetyki walały się po podłodze, porcelanowa zastawa leżała w zlewie już od kilku dni. Kobieta postanowiła uprać wszystko, co brudne, a następnie starannie wyprasowała tkaniny i powkładała do szafek. Niestety pani domu nie była zadowolona. Jej zdaniem otwieranie szaf było naruszeniem prywatności. Było dość zabawne dla pani sprzątającej, bo właścicielka nie miała skrupułów, by zostawić ją samą w swoim mieszkaniu, gdzie na widoku stało mnóstwo prywatnych rzeczy. To było ich ostatnie spotkanie.
Nie poddała się po pierwszej próbie
Kolejny dom zamieszkiwało małżeństwo z trójką małych dzieci. Jak się okazało, był pełen zabawek, które walały się w każdym pokoju, jednak nie to było najgorsze. Właścicielka prosiła sprzątającą o robienie zakupów, co wiązało się z dodatkowym czasem stania w kolejkach i dojazdu do domu. Za to nikt jej dodatkowo nie płacił. Później pojawiały się prośby o odebranie rzeczy z pralni, a nawet odbiór dzieci z przedszkola.
Czara goryczy przelała się w momencie, gdy Kasia została poproszona o zajęcie się psem przez cały weekend, gdy rodzina będzie na wyjeździe. Kobieta stwierdziła, że może to zrobić za dodatkową opłatą, co skończyło się kłótnią o to, że sprzątająca wymaga zbyt wiele za swoją pracę.
Następny dom to miejscem, gdzie mieszkała pewna kobieta z dwoma nastolatkami. Ich dom wiecznie w okropnym bałaganie. Kosmetyki dziewczynek walały się po wszystkich pokojach, wszędzie było pełno brudnych ciuchów i bielizny, której nikt nie był w stanie wrzucić do kosza na pranie. Cała trójka wiecznie narzekała, że coś jest ułożone nie tak, jak one by tego chciały.
Sprzątanie nie jest najbardziej prestiżowym zajęciem, lecz osoba, która to robi, powinna dostać tyle samo szacunku co każdy inny pracownik. W przypadku Kasi zachowanie ludzi sprawiło, że straciła ona wiarę w ludzi i ich dobre serce. Większość chciała cię jedynie wykorzystać bez godziwej zapłaty i dobrego słowa. Na szczęście później kobieta trafiła na osoby, które traktowały ją z należytym szacunkiem.
Źródło: "Polki.pl"