InspiracjeSynowa ma jej za złe, że uczy nieochrzczoną wnuczkę pacierza. "Rośnie w grzesznym domu"

Synowa ma jej za złe, że uczy nieochrzczoną wnuczkę pacierza. "Rośnie w grzesznym domu"

Chrzest to pierwszy sakrament w życiu każdego katolika. Coraz więcej rodziców rezygnuje z przystąpienia do chrztu, co generuje wiele konfliktów z przedstawicielami starszego pokolenia. Pewna zatroskana babcia postanowiła podzielić się swoją historią dotyczącą chrztu wnuczki.

Babcia przytula swoją wnuczkę
Babcia przytula swoją wnuczkę
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | fizkes

05.02.2024 09:46

Kilkadziesiąt lat temu chrzest odbywał się niedługo po narodzinach. To wydarzenie było ważnym, rodzinnym świętem. Czasy się zmieniły. Coraz więcej młodych rodziców rezygnuje z tego sakramentu. Chcemy, żeby nasze dzieci same zadecydowały, w co będą wierzyć.

Wielu dziadków ma z tym problem. Nie potrafią uszanować woli rodziców. Część z nich posuwa się nawet do szantażu czy manipulacji. Pewna kobieta nie potrafiła pogodzić się z faktem, że jej wnuczka nie przystąpi do chrztu. Postanowiła podzielić się swoją historią na łamach portalu "Polki.pl".

Rodzice nie zgadzali się na chrzest. Babcia nie odpuszczała

Czytelniczka jest osobą głęboko wierzącą. Tak została wychowana, a wiara została z nią przez całe życie. Kiedy kilkanaście lat temu jej syn oznajmił jej, że zamierza się ożenić, nie ukrywała swojej radości. Wychowała go w wierze katolickiej. Była pewna, że jej syn będzie chciał tradycyjnego ślubu. Tak się jednak nie stało.

Synowa kobiety była niewierząca. Nie wyobrażała sobie ślubu kościelnego. Narzeczony uszanował jej wolę i oznajmił swojej matce, że planują wziąć ślub cywilny. "Nie powinno się przysięgać, jeśli się nie wierzy" - tłumaczył. Kobieta długo nie mogła tego zaakceptować. Uważała, że ślub to wyjątkowy moment w życiu i powinien mieć miejsce w kościele. Jej zdaniem ślubom cywilnym brakowało patosu, który jest tak ważny w tym dniu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niedługo później synowa zaszła w ciążę. Seniorka nie mogła doczekać się spotkania z wnukiem lub wnuczką. Wszystko zmieniło się w momencie, w którym dowiedziała się, że dziecko nie zostanie ochrzczone. Przyszła babcia długo nie mogła się z tym pogodzić. Postanowiła rozmówić się z księdzem, który doradził jej, aby sama przekazała swoje wartości nowo narodzonemu wnukowi.

Nie potrafiła pogodzić się z decyzją syna. Chrzest był dla niej priorytetem

Kiedy mała Marcelina przyszła na świat, nasza bohaterka nie posiadała się z radości. Była bardzo zaangażowaną babcią, która uwielbiała spędzać czas ze swoją wnuczką. Mijały lata, a pomysł chrztu wciąż chodził jej po głowie. Kobieta nie wiedziała, jak porozmawiać o tym z dzieckiem. Pewnego dnia postanowiła zabrać ją do kościoła. Wnuczka była zachwycona. Tego dnia kobieta opowiedziała jej o Bogu i nauczyła jej kilku modlitw. Skrycie wierzyła, że Marcelina sama zechce przystąpić do chrztu.

Kiedy matka dziewczynki dowiedziała się o sekretnych naukach teściowej, wpadła w szał. Powiedziała jej, że nie życzy sobie, aby ta uczyła jej dziecko modlitw. Podkreśliła też, że nie wychowuje córki w wierze, a ona jako babcia powinna to uszanować. Kobieta nie odpuszczała. Odgryzła się synowej, mówiąc jej, że ma prawo uczyć jej, czego chce, a dziewczynka wydaje się być zafascynowana religią. Na koniec listu dodała, że ma nadzieję, że wiara w Boga zakiełkuje w dziecięcym sercu i dziewczynka wyrośnie na wzorową katoliczkę.